tag:blogger.com,1999:blog-79773183817769001182024-03-06T05:14:44.726+01:00Podróż na Księżyc Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.comBlogger59125tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-28914455822466344052023-09-10T19:55:00.000+02:002023-09-10T19:56:21.020+02:00Lekcja - wiersz <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgzzs2LOKqXFnuJvoJVbtAzWaLGZRdXX1WbifzEVw-e0ByIAfMqkjwfVDrEBYggn21WBw78CgIDwWj7OP9e6GTrADWbYbIeFpV8hHNQYs4mWFLvTuPAYv_ObA-jWaN3L6EhOsMiiaHfCWZM9_kTFDE5n-Rb4THqON7tLkVyAkSu0-J8H1QeYhBlEVAUJC31" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgzzs2LOKqXFnuJvoJVbtAzWaLGZRdXX1WbifzEVw-e0ByIAfMqkjwfVDrEBYggn21WBw78CgIDwWj7OP9e6GTrADWbYbIeFpV8hHNQYs4mWFLvTuPAYv_ObA-jWaN3L6EhOsMiiaHfCWZM9_kTFDE5n-Rb4THqON7tLkVyAkSu0-J8H1QeYhBlEVAUJC31" width="400">
</a>
</div><br></div><div><b>Lekcja</b></div><div><br></div>To była lekcja<div>Naiwnie jak ćma wierzyłam,</div><div>Że się nie sparze - spłonęłam.</div><div><br></div><div>Gdzieś przez chwilę zapomniałam, </div><div>Że za chwile szczęścia cierpieniem się płaci</div><div>Zostają wspomnienia - nocami zimnymi </div><div>namiastkę ciepła dając</div><div><br></div><div>Po nocy burzowej jednak świt spokojny nastał</div><div>Rozpacz zamieniła się w motywację</div><div>By podróżować dalej... </div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-1711111297305132282023-08-08T11:43:00.004+02:002023-08-08T11:43:58.271+02:00To tylko strach <p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_wsdbsQ1HRe_ojUIhsQ_cdH6ZvnsSx9tvTX0U5LS26sPwZechAKNtWWZpL6SZgeXBlK1aIY3JKNA1UUajhu7jHdcl-omw2nJ-OCeikLHEyXmCNfIUE_ZPOMA82ODdHWVwIFgDqdrkb53_2xXmGlUUtbMQs9zhjSRt7xMSRIir3sJPtkulaXN0q3sz2Z0f/s4080/IMG_20230808_110936.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="2296" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_wsdbsQ1HRe_ojUIhsQ_cdH6ZvnsSx9tvTX0U5LS26sPwZechAKNtWWZpL6SZgeXBlK1aIY3JKNA1UUajhu7jHdcl-omw2nJ-OCeikLHEyXmCNfIUE_ZPOMA82ODdHWVwIFgDqdrkb53_2xXmGlUUtbMQs9zhjSRt7xMSRIir3sJPtkulaXN0q3sz2Z0f/s320/IMG_20230808_110936.jpg" width="180" /></a></div><br />Może też potrzebujesz sobie o tym przypomnieć. To tylko strach - mała to minie. Będzie dobrze. To ze strachu wymyślasz te wszystkie złe scenariusze. Będzie dobrze - słyszysz? Świat się nie kończy, po burzy wychodzi słońce - pamiętaj. Nawet jeśli jesteś sama z tym strachem, to tylko strach. Boli, że nikt nie wspiera, nie przytula. Wystarczyłoby gdyby ktoś powiedział - spokojnie, będzie dobrze. Niestety najczęściej sami cierpimy. Tyle razy słyszałaś, że jesteś silna. Nie kurwa nie jesteś, rozpadasz się częściej niż można sobie to wyobrazić. Tylko świat tego nie widzi. Ta presja, że musisz być silna, sprawiła, że nie potrafisz wprost mówić, że potrzebujesz wsparcia. Jak raz poprosiłaś - odezwała się ciszą. Ignorowanie kogoś to najokrutniejsza rzecz jaką można zrobić drugiej osobie. Jednak przetrwasz to, to minie. Będzie dobrze! <p></p><p>Prawda jest taka, że cierpieć będziesz jeszcze wiele razy mała - takie jest życie. Ktoś Cię zostawi, rozczaruje, zrani, okłamie... Spotka Cię to wiele razy. Zaufasz nie tej osobie co trzeba, wykorzysta Cię, ludzie przyniosą Ci dużo zła.</p><p><br /></p><p>Pamiętaj jedynie, że jesteś wspaniała. Nigdy o tym nie zapominaj. To nie z Tobą jest problem. Nie Twoja wina, że ktoś Cię oszukał. To nie Twoja wina. Masz prawo pragnąc być kochana i szczęśliwa. Masz do tego prawo. I chociaż będziesz się bała - zaufaj znowu. Nie każdy jest podły. Nie każdy jest zły. Nie możesz poddać się ze strachu. Życie bywa piękne, pojawiają się ludzie wspaniali, którzy wysłuchają i będą wsparciem. Ten strach minie, będzie dobrze! Nie czuj się bezwartościowa. Jesteś cudowna, przyjdzie szczęście. </p><p><br /></p><p>Pamiętaj nie decyduj w strachu, w złości. Czasem kiedy przyjdzie spokój okazuje się, że wszystko da się naprawić. Poskładać. Będzie dobrze - pamiętaj Dola. Żeby Ci nie przyszło do głowy się poddać! </p>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-89576482750484994462023-08-05T17:24:00.001+02:002023-08-05T17:24:29.549+02:00Będzie dobrze! <p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHos69N5dxSRVpCRIVrOh_9OsEffh3PUXYibeiUpHK3S_EiCZliPHnsciv7vPVAEJCpXleDqPAMNHWEJWYB_eL6FjsCqisc3OdibkJY2o6bwZ0nKdun1eJeB8EhQKJ-9zuINb8Drvmiple8WeaeRBSpI5UUo64Cxqyp1bSY-UyDhts3d_kRcQLc-VvtGGU/s4000/img1691170540397.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="4000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHos69N5dxSRVpCRIVrOh_9OsEffh3PUXYibeiUpHK3S_EiCZliPHnsciv7vPVAEJCpXleDqPAMNHWEJWYB_eL6FjsCqisc3OdibkJY2o6bwZ0nKdun1eJeB8EhQKJ-9zuINb8Drvmiple8WeaeRBSpI5UUo64Cxqyp1bSY-UyDhts3d_kRcQLc-VvtGGU/s320/img1691170540397.jpg" width="320" /></a></div><br /> <p></p><p><br /></p><p>Ten rok jest niesamowity. Dużo się zmienia. Zwłaszcza moje włosy! Sama już nie wiem ile razy przechodziłam metamorfozę. Póki co jednak wróciłam do tego co lubię najbardziej, czegoś co przypomina moje naturalne włosy. Jest super. Chociaż brakuje mi trochę tej uroczej grzywki i zadziornego kontrastu. Znając mnie pewnie coś jeszcze wymyślę. </p><p><br /></p><p>Schudłam też całkiem sporo, bo udało mi się na tę chwilę zrzucić 35 kg. Jestem dumna z siebie! Ciężko było nauczyć się żyć bez ciepłych bułeczek na śniadanie, słodkości do kawy. Jednak dałam radę! Spokojnie. Czasem na luzie i zjem bułeczkę, baaa nawet ostatnio pozwoliłam sobie na kubełek ulubionych lodów. Chociaż miałam chwilę gdzie jedzenie było najmniej ważną sprawą. Jednak sytuacja opanowana. Sporo osób zaczęło się martwić, że nikne w oczach. Inni wręcz krytycznie wyrażają się o mojej przemianie. Nie wiem czy to troska, zazdrość. Szczerze? Jakoś mi to lata. Zdanie innych coraz bardziej mnie nie obchodzi. Fajnej usłyszeć słowa podziwu, gratulacje. Jednak sama wiem najlepiej ile mnie to kosztowało, z czym było związane. Dlatego sama siebie peopsuje, nikt więcej nie musi. </p><p><br /></p><p>Ozdobiłam swoje ciało tatuażami - wiele lat się za to zabierałam. Marzyłam, oglądałam, zapisywałam inspiracje. Jednak coś mnie blokowało. Co się zmieniło? Zaczęłam żyć dla siebie. Myśleć o sobie, jarać się sobą, uszczęśliwić siebie. Przez co zapomniałam o tym by patrzeć na innych. Nic mi nie da przejmowanie się zdaniem kogokolwiek. Bo kiedy kogoś potrzebujesz zostajesz sam - nikt Cię nie uratuje, jeśli nie będziesz chciał zrobić tego sam. Więc musisz dbać o sobie. Więc zaczęłam żyć, realizować siebie. Miałam pomroczność chwilową, bo skupiłam się na kimś innym bardziej niż na sobie. No i przestałam. Jednak spokojnie, opanowałam sytuację i wracam do dbania o sobie. Zanim dopadł mnie chwilowy kryzys -odważyłam się zrobić piercing, o którym marzyłam od dawna. No i co, nie wyjęłam go, chociaż ciągle słyszę jakieś przytyki! Kiedyś pewnie bym się rozbeczała i zrezygnowała z niego. Dzisiaj wiem, że ważne jest to co mi się podoba. </p><p><br /></p><p>Więc jak widać największa przemiana zaszła we mnie. W moim sposobie myślenia. #Selflove to coś niezwykłego! Wiecie co jeszcze się stało?</p><p><br /></p><p>Mur (czytaj lęk przed bliskością), o którym pisałam jeszcze nie tak dawno - runął. Znaczy zburzyłam go! Postanowiłam spróbować, w końcu przypomniałam sobie, że raz się żyje. A ja potrzebuję przeżyć by tworzyć. Także, wypadłam w końcu spod tej mojej bezpieczej "kopuły". Może to był ten moment, może coś szczególnego zobaczyłam w tej osobie - nieistotne. Zadziało się. </p><p><br /></p><p>Dobra, powiem tak - żałuję! Bardzo żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Nie tak serio, nie byłam gotowa. Wtedy potrzebowałam skupić się na sobie, musiałam to przepracować. No i to nie jest tak, że jest zajebiście, bo życie to nie bajka. Życie to życie. Mimo kryzysów - nie poddałam się! Nie uciekłam od razu. Dalej chcę próbować - jestem z siebie dumna! Jak się okazało, to zajebista lekcja. Już wiem co jest moją największą traumą jeśli chodzi o relacje. Wiem już znacznie więcej, może dlatego mniej się boje. Podchodzę do tego inaczej - to nie tak, że teraz będzie tylko pozytywnie. Jednak dobre emocje są super, te negatywne uczę się ogarniać. Bardzo dużo zmieniło się w moim postrzeganiu relacji. Dowiedziałam się ostatnio tylu rzeczy o sobie. To jest niesamowite! Dało mi to inspiracje, więc nicość musi jeszcze poczekać by mnie pochłonąć. Nie tym razem! Tak łatwo się nie dam! Będzie dobrze! </p><p><br /></p><p>Już wiem czego potrzebuje, czego pragnę! Co jest dla mnie dobre. Wiem też co jeszcze muszę przepracować... </p><p><br /></p><p>Więc do zobaczenia! </p>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-8294391316429395152023-06-29T15:21:00.000+02:002023-06-29T15:21:10.006+02:00Zanim stracisz...<p> </p><p> </p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh69_0sKciGIBbMF9pC-z1c9oC55zTSp4pGRvzI701pUlSrJodMvBKIg-iDItvWToOuMNHNMq7kG-3uO9ab2lJ-xi5mkY59wYSJgB6HW5NitBdk6o7IhldKtTlPdRI-xYhcf31KWSFWI9cIhrX4d9MuKURrtEClcMVsOiO2dSeFg0LXbfacHCiEEl_px4Z2/s6000/pexels-cottonbro-studio-3693050.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="6000" data-original-width="4000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh69_0sKciGIBbMF9pC-z1c9oC55zTSp4pGRvzI701pUlSrJodMvBKIg-iDItvWToOuMNHNMq7kG-3uO9ab2lJ-xi5mkY59wYSJgB6HW5NitBdk6o7IhldKtTlPdRI-xYhcf31KWSFWI9cIhrX4d9MuKURrtEClcMVsOiO2dSeFg0LXbfacHCiEEl_px4Z2/s320/pexels-cottonbro-studio-3693050.jpg" width="213" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Odkąd pracuje nad sobą widzę jak dużo się we mnie zmieniło. Pisałam już tu o kilku moich postępach. Wpływ to też miało na relacje z ludźmi, odpuściłam tych, którzy mnie nieakceptowali, oszukiwali, dla których byłam opcją. #selflove pozwoliło mi odnaleźć swoją wartość. Wiem, że zasługuje na to co najlepsze i są ludzie, którzy ofiarują mi wszystko. Dadzą swoją obecność, tylko dlatego, że im zależy. I nie muszę akceptować żadnych ochłapów. Prosić się o uwagę, szacunek, o to by byli. Jeśli ktoś nie ma tego dla mnie, ode mnie też tego nie dostanie. </p><p><br /></p><p><br /></p><p>Staram się? Liczę na wzajemność. Nie ma co się oszukiwać, że miłość jest bezinteresowna. Nie jest - jeśli kochasz, chcesz być kochana. Starasz się chcesz by ktoś się starał. Poświęcasz coś liczysz, że ktoś też z czegoś zrezygnuje dla Ciebie. Jeśli nie - trzeba znikać. Nie można trzymać się ludzi czy relacji, które dają jakąś namiastkę. Nie jestem opcją. Pisałam o tym ostatnio. Nie da to szczęścia. A wręcz przeciwnie można zatracić siebie. Już to przerabiałam. Nie ma sensu. Nie można się prosić - NIE MOŻNA! Właściwe osoby po prostu Ci to dają, cała reszta jest nieważna. Ludzi wbrew pozorom gówno obchodzi Twoje istnienie - jeśli nie mają w tym jakiegoś interesu lub zwyczajnie Cię nie kochają. Więc nie ma co patrzeć na innych. Żyj tak po prostu zwyczajnie. Kto ma być to będzie.</p><p><br /></p><p>To tak niewiele...</p><p>Każdy z nas ma demony, z którymi się zmierzyć mu przyszło. Jednak jeśli ktoś karmi Cię wymówkami, ma milion ważniejszych spraw - uciekaj. Nie ma sensu się angażować. Bo możesz stawać na rzęsach, zrobić wszystko. Starać się. A w zamian zostaniesz tylko wykorzystana. I na cholerę Ci to? Nie warto! Należy Ci się najlepsze!!! </p><p><br /></p><p>A najlepsze to, że ktoś jest. Chce być przy Tobie nieważne z czym się zmaga. Bo nie ma nic ważniejszego niż być. Tak po prostu. Jeśli ludzie chcą być ze sobą - spędzają czas wspólnie. Dzwonią, piszą, spotykają się. Poświęcają swój czas i energię na budowanie relacji. Poznawanie siebie. Dają siebie, dają też coś od siebie. Można na nich polegać, bo są wsparciem. Nie mówię tu, że trzeba być przyklejonym do siebie, czy wisieć na telefonie bez przerwy. To, że ktoś się angażuje czy mu zależy po prostu czuć... Brak tego boli - a jak boli to leczy się przyczynę, a nie czeka aż minie. Więc nie zgadzają się na ból, ranienie, oszustwa. Należy Ci się najlepsze, jeśli ktoś tego nie daje. A co gorsza nie docenia tego jaka jesteś - spierdalaj. Tam gdzieś jest ktoś, kto da Ci to wszystko. Sprawi, że będziesz czuć się tą najważniejszą, najwspanialszą. Doceni, każdy drobny gest jaki dla niego robisz. Będzie cieszyć się każdą chwilą z Tobą. Przestawi Cię najbliższym, wpuści Cię do swojego życia, tylko dlatego, że stajesz się jego częścią. Będzie tam ktoś, kogo będą obchodziły Twoje uczucia, marzenia. Kto nie będzie tylko jebanym egoistą by czerpać korzyści z Ciebie. Na co Ci taki może dać? NIC, te kilka fałszywych obietnic, później łzy i rozczarowanie. To nie Twoja wina, że jest niedojrzały, nie umiał Cię pokochać. JEGO STRATA! Nie straciłaś nic!</p><p><br /></p><p>Wyobrażasz sobie by prosić się faceta/kobietę o uwagę? Prosić o spotkanie, prosić się o wszystko? No weź daj spokój! Nie na tym to polega. Odkąd wiem jak silna jestem, ile jestem warta - wiem, że uwagę potrafię dać sobie sama. Nie muszę szukać atencji. Błagać o cokolwiek. Jestem szczęśliwa sama z sobą. W takim razie po co w ogóle ktoś obok? By iść przez to życie razem, budować coś wspólnie, tworzyć wspomnienia. Jednak z odpowiednią osobą, która nie będzie balastem, obciążeniem, a będzie pchać kiedy będzie gorzej, będzie wspierać. </p><p><br /></p><p>Więc nie zgadzają się na minimum, jeśli starasz się za dwóch i tak nic z tego nie wyjdzie. Jeśli, ktoś nie dzwoni, nie pisze, wpada na chwilę, wiecznie ma wymówki - nie chce Cię naprawdę. Jeśli mówisz co Ci nie pasuje, a ktoś dalej nic nie robi, już nic nie zrobi. Jeśli nie łapie Cię za rękę i nie mówi, że kocha, kiedy czujesz się niepewnie to nie kocha. Ta odpowiednią osoba, nie obraza się, gdy mówisz, że nie czujesz się ważna, tylko robi wszystko byś się nią poczuła. Znajdzie sposób, postara się tak, jak Ty się starasz... Jeśli będziesz milczeć będą pytać, dzwonić. Będą Cię szukać - a nie będą się dystansować czy robić wyrzuty. Jeśli zależy to walczą! Żyjemy w czasach gdzie media społecznościowe są pełne materiałów, które pokazują co zakochani ludzie są wstanie dla siebie zrobić. Może i na pokaz, ale nie to jest ważne, potrafią coś zrobić. Ten co nie robi nic, nic otrzymać wzamian nie może.</p><p><br /></p><p><br /></p><p>Więc zanim stracisz, kogoś ważnego, dwa razy pomyśl, czy zrobiłeś wszystko... Wspaniali ludzie znają swoją wartość i znikają, czasem dają ostrzeżenia, komunikują jasno czego oczekują. Mówią co im przeszkadza. Czasem odchodzą w milczeniu ... Bo wiedzą na co ich stać! A jak masz dobre serce, to należy Ci się to co najlepsze! A ten, kto Cię straci - uwierz, poczuje stratę. Drugi raz los nie da mu zmarnować takiej okazji na miłość. Nie postawi już nikogo wyjątkowego na jego drodze. Zostanie mu tęsknić, a będzie, bo nikt nie dał mu tyle serca co Ty.</p><p><br /></p><p><br /></p><p>Jestem wdzięczna wszechświatowi, że dał mi tyle lekcji życiowych. Dzisiaj czuje się piękna, mądra. Wiem ile jestem warta. Wiem, że ten komu dam uwagę będzie szczęściarzem. Zyska nie tylko miłość, ale też: przyjaciela, wsparcie, lojalność, wierność, szczerość, wyrozumiałość ... Całą masę wartości, o których większość marzy po nocach. Stworzę wyjątkowy związek, rodzinę, wspaniały dom, zadbam o spokój. Tylko, że nie za darmo i nie kosztem siebie. Chce wzamian tego samego - proste. </p><p>I oczywiście, dziękuję też za cudownych ludzi, którzy po prostu są... </p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-75132555920397594962023-06-16T11:28:00.002+02:002023-06-16T11:28:23.149+02:00Spokój - wiersz <p> </p><p><br /></p><p><br /></p><p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpgW0urUr-A4WCj9q0shU4wKNODKWNo8GUdEJTVZdU1nBfrdVP-k6cPSIwox3L3iJzAdwsPeP2L1gNH3jT-82a9fWR-M9cPMfwf-QwycA7-dLoUkfFUOA9zxB8y2cyfP5RQeicozXz2DNta6HAaPMA9C3YEAtNazlp8cCj5GvM1-XpzX-eJRgVkK0hsw/s5760/pexels-yura-forrat-8643566.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="5760" data-original-width="3840" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpgW0urUr-A4WCj9q0shU4wKNODKWNo8GUdEJTVZdU1nBfrdVP-k6cPSIwox3L3iJzAdwsPeP2L1gNH3jT-82a9fWR-M9cPMfwf-QwycA7-dLoUkfFUOA9zxB8y2cyfP5RQeicozXz2DNta6HAaPMA9C3YEAtNazlp8cCj5GvM1-XpzX-eJRgVkK0hsw/s320/pexels-yura-forrat-8643566.jpg" width="213" /></a></div><br /><p></p><p><br /></p><p><b>spokój</b></p><p><br /></p><p>wmawiali nam, że miłość</p><p>to motyle w brzuchu</p><p>szybsze bicie serca </p><p>myśli szalone</p><p>noce bezsenne </p><p>pół życia czekałam aż tego doświadcze </p><p><br /></p><p>wtedy zjawiłeś się Ty</p><p>i pokazałeś, że miłość to spokój</p><p>że jak kocha Cię ktoś prawdziwie</p><p>to niczego bać się nie musisz </p><p>więc serce mam spokojne</p><p>myśli spokojne</p><p>żaden lęk już mnie nie męczy </p><p>dajesz mi pewność</p><p>noce spokojne się stały</p><p>kiedy czule przytulasz</p><p>mnie na dobranoc </p><p><br /></p><p>dziś wiem, że to właśnie na Ciebie czekałam </p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-44497582861039748622023-06-11T21:14:00.007+02:002023-06-11T21:52:24.626+02:00Niemiłość - wiersz <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhAC8axv8Y_-mJye7LUKrMbbR9XnE0WPs1x0rGahShwTPq-p66zczx3xSG8cEGYaw14iCnOmujxSvnluYnGT92mxBjdKDEkKjQ5_ofoalujnQkKoHgZoTaovm09KjF0QnAhaNKuLOM747Qd6AaPdlBbNSlWt7Drf9ApncWpEN-DdxqHpOZiD7Hmucb9GQ" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhAC8axv8Y_-mJye7LUKrMbbR9XnE0WPs1x0rGahShwTPq-p66zczx3xSG8cEGYaw14iCnOmujxSvnluYnGT92mxBjdKDEkKjQ5_ofoalujnQkKoHgZoTaovm09KjF0QnAhaNKuLOM747Qd6AaPdlBbNSlWt7Drf9ApncWpEN-DdxqHpOZiD7Hmucb9GQ" width="400">
</a>
</div><br></div><div><b>niemiłość</b> </div><div><br></div><div><br></div>już nie boli mnie cisza,<div>która jest między nami</div><div>milczenie przyniosło spokój </div><div>nic się w sumie nie stało</div><div>przytrafiła się nam tylko - "niemiłość"</div><div>chciałam oddać Ci serce</div><div>chciałeś tylko ciało </div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-68900523769835921792023-05-22T09:28:00.005+02:002023-05-22T09:34:24.373+02:00Nie jestem opcją... <p> </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgOPhdiLhToxubeAcNd90atc0dCJ5LuUDVDWxJZZhNS-3XepLjdUVLSLpApitfNVz7onkFOS9Jd2JhMcMWMTXMiistEx_chBO5asP5kgFjUd8TCLAWeaah9WHQiYNrBfLeDXpB3biKvw5xutHZiuqd77Gw6_miwYIxR5gjHOO8FKdRatKPBApL4lGLQCw" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgOPhdiLhToxubeAcNd90atc0dCJ5LuUDVDWxJZZhNS-3XepLjdUVLSLpApitfNVz7onkFOS9Jd2JhMcMWMTXMiistEx_chBO5asP5kgFjUd8TCLAWeaah9WHQiYNrBfLeDXpB3biKvw5xutHZiuqd77Gw6_miwYIxR5gjHOO8FKdRatKPBApL4lGLQCw" width="400" />
</a>
</div><br /><p></p><p><br /></p><p>Działając dalej w temacie #selflove poczyniłam kolejne kroki. Sama nie sądziłam, że będzie to miało tak wspaniałe skutki. Jakoś niedawno pisałam, o moim wspaniałym folderze... Gdzie są zdjęcia, screeny cytatów, no i wiadomości, od "kogoś"... Do niedawna dawało mi radość wracać do słów, które wtedy padły. Były ważne, jak się okazało tylko dla mnie. Przez to stałam w miejscu... </p><p><br /></p><p>Tak bardzo trzymałam się tej relacji, że zgubiłam przez to siebie. Pozwoliłam na to by być dla kogoś opcją. Żenujące!? Kiedy tracisz poczucie własnej wartości nie może być inaczej. Kiedy odzyskujesz ją zaczynasz widzieć. Zrozumiałam wtedy, że ja naprawdę mam nie tak z garem! Jak można tłumaczyć i wymyślać wymówki, dla frajerów? Byłam w tym mistrzem! Miałam w sobie tyle nadziei, że ktoś ma tak jak ja, że winę dzielimy na dwa. Bo ja bardzo chciałam, on z tego zwyczajnie korzystał. Mnie cieszyły ochłapy.</p><p><br /></p><p>Co się stało, że przejrzałam na oczy? To cały proces. Przełomowym momentem było wtedy, gdy zebrałam się na odwagę i poprosiłam "kogoś" o coś. Niby nic wielkiego, ale ośmieliłam się chcieć coś od tej osoby. Bo od dawania byłam ja, dawałam wsparcie, czas, byłam zaangażowana. On był kiedy chciał, kiedy potrzebował atencji. Wyidealizowany miałam o nim obraz. Nie widziałam tego. Dla mnie był tym, o którego trzeba dbać. Czułam się przez to ważna. Dzisiaj już wiem, że zdrowa relacja tak nie wygląda. </p><p>Poprosiłam - zostałam tak jakby wyśmiana, oczywiście padła odmowa. Wtedy moje serce pękło. Poczułam się jakbym dostała w twarz. Zimny prysznic - obudziłam się z letargu. Poskładałem puzzle, że tu coś nie gra. To ja szczerze, z sercem oddałbym wiele, zrobiła wszystko, bo mam go za ważną postać w swoim życiu. Przyjaciela. Zadałam sobie pytanie - "kim dla niego jestem?" - jesteś tylko opcją... Zabolało. Jednak taka jest prawda! To on znikał i pojawiał się gdy chciał/potrzebował. Pisał gdy chciał, głównie po nocy, kiedy nie było nikogo innego pod ręką.. Nie byłam ważna... Nie ja straciłam. Więc koniec o nim. Liczę się teraz ja!</p><p><br /></p><p>Zyskałam - doświadczenie, świadomość... Kiedy uświadomiłam sobie, że nie jestem nikim, że zasługuje na szacunek, miłości, dobro. Nawet jedna łza nie spłynęła po moim policzku. Nie warto było! Nie było mi nawet przykro. Znikło, jak koszmar po przebudzeniu. Zdystansowałam się. Usunęłam wszystkie wiadomości z tego folderu. Już nie są potrzebne, przestały być ważne. Zaczęłam sama siebie szanować więc nie ma miejsca na takie akcje. Jeśli ktoś nie znajduje czasu, nie chce dobrze dla mnie to nie ma dla niego miejsca w moim życiu. Zasługuje jak każdy na dobro. Mam prawo zrezygnować z każdej znajomości, które nie dają mi radości. </p><p><br /></p><p>Już nie czekam po nocach, nie muszę nikogo ratować. Nic nie muszę, mogę jedynie. Ruszyłam dalej. Skupiłam się na sobie. Uwolniłam się, czuje się o wiele lepiej, wrócił spokój. Mam dobre serce, ale mam też świadomość (w końcu). Zasługuje na coś więcej niż bycie opcją. Życzę Wam, żebyście nigdy nie wpadli w taką relację. A jeśli przydarzyła się Wam taka historia - obyście znaleźli siły by się uwolnić... Nie warto marnować czasu na niewłaściwych ludzi. Ci właściwi czekają czasem obok i dadzą Wam wszystko o czym marzycie... </p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-7659092307683154362023-05-09T18:07:00.004+02:002023-05-09T18:31:21.688+02:00Nieznajomy <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjJHPR5lC-DFWED5xDfrDrWyLy6BOne5afKLaH4GPmofxMVdcCrjE6yuoBA8mubH3-yi-0L_0HR2iSD9g-eR0AL4KrwZHLQ__Ya0n2UW-VkmM9fUNihowDDlSa3BB-XgaQEFU7MM-HuRiRen0toMCqoo6Ss4nhBRTq5jZWA5nkW_3fFy63v5KgYamX60Q" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjJHPR5lC-DFWED5xDfrDrWyLy6BOne5afKLaH4GPmofxMVdcCrjE6yuoBA8mubH3-yi-0L_0HR2iSD9g-eR0AL4KrwZHLQ__Ya0n2UW-VkmM9fUNihowDDlSa3BB-XgaQEFU7MM-HuRiRen0toMCqoo6Ss4nhBRTq5jZWA5nkW_3fFy63v5KgYamX60Q" width="400">
</a>
</div><br></div><div>niedawno byłeś nieznajomym </div><div>obcym człowiekiem</div><div>z którym minęłam się </div><div>gdzieś przypadkiem może</div><div><br></div><div>wystarczyła chwila </div><div>bym poczuła jakbyśmy</div><div>znali siebie od zawsze</div><div><br></div><div>byliśmy sobie pisani</div><div>dlatego nie potrafię już </div><div>wyobrazić sobie jutra bez Ciebie...</div><div><br></div><div><br></div><div><br></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-33137858114740823262023-05-07T22:14:00.001+02:002023-05-07T22:14:33.108+02:00Miejsce na ziemi - wiersz <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEifTmkx5ZwYcrUuL1FBd1vmLEfvcpnZwcyIBes3Jbp_w2BTgt5NBG30VSmzUG3Jj1fPnPlgHdJFCVZuzsp2ggGP7Eys1HUrhp66X8LvFIqE2SRn6cF2dy1DtXRSNvSvz6ZzHeEqMXLTH6AQcVfRPq2fGtBwYNCj7No0z1_ucTIbrwEJqH65z4Lf165JeQ" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEifTmkx5ZwYcrUuL1FBd1vmLEfvcpnZwcyIBes3Jbp_w2BTgt5NBG30VSmzUG3Jj1fPnPlgHdJFCVZuzsp2ggGP7Eys1HUrhp66X8LvFIqE2SRn6cF2dy1DtXRSNvSvz6ZzHeEqMXLTH6AQcVfRPq2fGtBwYNCj7No0z1_ucTIbrwEJqH65z4Lf165JeQ" width="400">
</a>
</div><br></div>poczułam spokój kiedy<div>na mnie spojrzałeś</div><div><br></div><div>otulileś miłością <br></div><div>której dotąd nie znałam </div><div><br></div><div>łapiąc za rękę </div><div>pozbawiłeś mnie lęku </div><div><br></div><div>wraz z Tobą przyszło</div><div>szczęście upragnione </div><div><br></div><div>w Twoich ramionach </div><div>znalazłam swoje </div><div>miejsce na ziemi </div><div><br></div><div><br></div><div><br></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-11866812871965199862023-05-01T15:28:00.028+02:002023-05-03T08:55:55.938+02:00Świt - wiersz <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhKT10uQisnQumQfPhYsCQGuFeeHvbPOC8yfD2hZPy-A9MPzbHsFY00YlzUsIbr2bYprC0KDFNpmbVg2ZcRR3ctg3jEatIOMhTToXojL0H3eY4fBWk03cRuGo05PEVokIt9EPDN9BZNKPRYMOHe-1vtx4W3CC0TtSUrXjVn17gljgkxyWcjmol_B1sxaQ" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhKT10uQisnQumQfPhYsCQGuFeeHvbPOC8yfD2hZPy-A9MPzbHsFY00YlzUsIbr2bYprC0KDFNpmbVg2ZcRR3ctg3jEatIOMhTToXojL0H3eY4fBWk03cRuGo05PEVokIt9EPDN9BZNKPRYMOHe-1vtx4W3CC0TtSUrXjVn17gljgkxyWcjmol_B1sxaQ" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div>jak ćmy spotkaliśmy siebie nocą<div>lęków byłam pełna</div><div>że historia się powtórzy</div><div>istnieć przestaniemy</div><div>gdy nadejdzie świt</div><div>i nie zamienimy się w motyle</div><div>serce znowu pęknie </div><div><br /></div><div>nastał świt </div><div>nie zmieniliśmy się w motyle</div><div>- przeznaczenia nie da się oszukać</div><div><br /></div><div>lecz tym razem los</div><div>okazał się łaskawy</div><div>świt przeszkodą przestał być </div><div>nastał spokój dając szczęście mi </div><div><br /></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-65991894499217813112023-04-21T09:12:00.011+02:002023-04-21T09:53:45.049+02:00Metamorfoza przedpokoju - osłona na kaloryfer DIYDziś przychodzę do Was z kolejną metamorfozą. Tym razem wzięłam się za przedpokój. Dlaczego, jak i po co? Nie wiem, nagle przyszło olśnienie, że muszę coś tam zdziałać. Jak już kiedyś wspominałam nie lubię pustych ścian. Przygnębiające są, nudne - powiewa smutkiem i brakiem fantazji. Gdzie moja mnie poniosła tym razem? W rejony boho trochę, trochę nie. Misz masz jak zawsze. Ja to kocham. Nie będę tym blogerem, który zmusza do przejrzenia całego postu by zobaczyć metamorfoze. Za mocno się jaram efektem żeby się tym nie podzielić. A prezentuje się to tak:<div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgE8BUHwOj9aXPIjTFJHpu10fpSfDPCvdDwsMNTLYBwhqBvtmNADXpQWaoErFw7x-rnOpGdbT31ZWzvZHTaFevM9NY-0Fdi5vwwEWYAeipR-YqrP5bbaREK3JXQ7jQysOdtbcEeVWI-zzalFWg1jqbg6zrFGT4nABz6ZnZbfACIpGSuqaCRJOSOvvPCaw" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgE8BUHwOj9aXPIjTFJHpu10fpSfDPCvdDwsMNTLYBwhqBvtmNADXpQWaoErFw7x-rnOpGdbT31ZWzvZHTaFevM9NY-0Fdi5vwwEWYAeipR-YqrP5bbaREK3JXQ7jQysOdtbcEeVWI-zzalFWg1jqbg6zrFGT4nABz6ZnZbfACIpGSuqaCRJOSOvvPCaw" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div>Uprzedzając pytania. Nie malowałam ściany. To efekt słońca. Jednak zajmijmy się zmianami, bo to ciekawsze. Więc była sobie taką pusta ściana z kaloryferem. Jeszcze ten kontakt - nie wiem kogo fantazja poniosła by powstał w tym miejscu. Jest, mówi się trudno. Nie wszystko mogę zmienić. Jak już mówiłam stare domy uczą. Nie tylko cierpliwości, ale też wyrozumiałości. Więc jak widać - pustka. Nie wygląda to ciekawie, nie ma co się oszukiwać. Planowałam ramki, napisy ale to gniazdko... Ujowo. Zaburzało mi wszystko. Postanowiłam zająć się kaloryferem. Myślałam, że zamówię jakąś gotową osłonę i będzie git. Ja jak to ja - przejrzałam oferty. No i tak 4 stówki, nie bardzo uśmiechało mi się wydać. Zaczęłam szukać alternatywy. Znalazłam masę inspiracji. Cuda z listewek itp. tylko trzeba narzędzi... Jeszcze nie wspomniałam przy tej przemianie postanowiłam dać sobie chelleng - zero narzędzi elektrycznych. Uraz mam po tej spalonej szlifierce. Ręcznie ciąć masę drewna - lenistwo wzięło górę, odpada to.</div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div>I tak zrodził się pomysł by coś posklejać z gotowych elementów. Czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze. Więc na allegro (to nie post sponsorowany) znalazłam wycięte ze sklejki panele. Wymierzyłam - bingo, będzie pasowało. </div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg_xs9qUmeVw9ams1BhtIt9zifhx8ubbF1pZtrA09p0QMy-ZW0xeDIZ14VjoOpU0ozr0gmPXsSJ7cWR-KxrEAhgJSnpLla2k5fYsSndGIXm9MnjT85NkjTFR25FZ8Nl2BrLBaVk39HHwVdOqr_5wG24dyioxrYxZ26_t1QCpfNhRPoZHludURN-dl-jBQ" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg_xs9qUmeVw9ams1BhtIt9zifhx8ubbF1pZtrA09p0QMy-ZW0xeDIZ14VjoOpU0ozr0gmPXsSJ7cWR-KxrEAhgJSnpLla2k5fYsSndGIXm9MnjT85NkjTFR25FZ8Nl2BrLBaVk39HHwVdOqr_5wG24dyioxrYxZ26_t1QCpfNhRPoZHludURN-dl-jBQ" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div>W garażu znalazłam listewkę potrzebną do połączenia elementów, klej i wzięłam się za klejenie. Sama się zaskoczyłam, że to tak spoko wygląda. Za pomocą bejcy z kawy rozpuszczalnej trochę przyciemniłam sklejkę. </div><div><br /></div><div><br /></div><div>Na zakrycie gniazdka też znalazłam patent. Postanowiłam zamówić małą półkę na przyprawy i ustawić ramkę, by je zamaskować. Banalne - owszem. Liczy się jednak efekt. Tu z pomocą przyszły rzepy do obrazów - wiecie o co chodzi. Więc nie musiałam nawet wiercić. Przykleiłam, ta metamoroza to zdecydowanie najszybsza jaką do tej pory zrobiłam.</div><div><br /></div><div>Wciąż jednak wiało nudą. Wiedziałam, że przyjdą jakieś dekoracje i będzie się coś działo. Mało mi jednak było. Czułam potrzebę efektu wow! </div><div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh78JqdhofhuAvoy7ejanPihJn1ivTcWFbrV6eWPnm9Y9eBz7r4BY_SrkXN1awE_U6qLsnBRemm_YlS3Fg6BTeH_07NuCgQrCSmRJnkMl_NV0-884CbRKars2kCeTaItQ2cyihkyzct56nKj1GZh43AVNKOq35oAtJEdc1WPNm5AI7giMWv_GRWJnOSHA" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh78JqdhofhuAvoy7ejanPihJn1ivTcWFbrV6eWPnm9Y9eBz7r4BY_SrkXN1awE_U6qLsnBRemm_YlS3Fg6BTeH_07NuCgQrCSmRJnkMl_NV0-884CbRKars2kCeTaItQ2cyihkyzct56nKj1GZh43AVNKOq35oAtJEdc1WPNm5AI7giMWv_GRWJnOSHA" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div>Tapeta - odpada. Malowanie - za dużo zachodu. Może naklejki? Kiedy mi się znudzi usunę by zmienić coś znowu. Idealnie! A, że ostatnio mam fazę na łatki. Co objawia się łaciatymi paznokciami zaczęłam szukać czegoś takiego. Krowie łaty okazały się za bardzo country. A, że przez moją fryzurę ludzie doszukują się we mnie Cruelli z Dalmatyńczyków - to czemu nie iść w ten deseń? Lubię kontrasty, biel i czerń to moje ukochane połączenie. Zamówiłam więc naklejki. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę!!! Sami zobaczcie. </div><div><br /></div><div>Było tak:</div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiTWjcr_VJc7ArKg-wfYKglyT0YTQ3IGwZgJUsLuT1nI_ruDfwX-vCLk40sy2B5waL1hM0udQTwmN2YJNia1yID2Lg3drkttcMCounU0UH1TmkUX4Zj2pJdKJmPvWIF5unXTaYexF3eQYVk-nAAvOlKnmThkVPzUeX5P1wQjq357GNuDdJ-c7zL8J-hrQ" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiTWjcr_VJc7ArKg-wfYKglyT0YTQ3IGwZgJUsLuT1nI_ruDfwX-vCLk40sy2B5waL1hM0udQTwmN2YJNia1yID2Lg3drkttcMCounU0UH1TmkUX4Zj2pJdKJmPvWIF5unXTaYexF3eQYVk-nAAvOlKnmThkVPzUeX5P1wQjq357GNuDdJ-c7zL8J-hrQ" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div>Teraz prezentuje się to tak:</div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjOcgxuGXnIV3DZDRWgNHgARQJQtdZiBnQfePhU7bZVYJ7J3TLfPGjQs7H_8z6q3fzzJ7UqWJV2MvPQku4erHYfBx3a37DVCuoh_UTEolWaEQ8uPJfEhBfpkjXdAwxVqE_2TsmnNJaOIayVEwC_XEzRl9zGjOEc-4Hq6zkP6Q74XtWK33Qhi2Ehfeo3xA" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjOcgxuGXnIV3DZDRWgNHgARQJQtdZiBnQfePhU7bZVYJ7J3TLfPGjQs7H_8z6q3fzzJ7UqWJV2MvPQku4erHYfBx3a37DVCuoh_UTEolWaEQ8uPJfEhBfpkjXdAwxVqE_2TsmnNJaOIayVEwC_XEzRl9zGjOEc-4Hq6zkP6Q74XtWK33Qhi2Ehfeo3xA" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgNfT6ufdpA7H4CjZe5go_AcaII656NytXYaWAEXDFTRtAq3jApY8rWBt-zSEicCcjMeshiS6RjvjljzRqNTfQ8oahfaOWYqYFLiJwHUiO9cOL9q5nzezhe5O1oMzk2Oh2zJJKiqW1PE2aR14K1KvM1k5E5znlS9ysuGynKskbUJVneqwHj8IXpXbyaWQ" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgNfT6ufdpA7H4CjZe5go_AcaII656NytXYaWAEXDFTRtAq3jApY8rWBt-zSEicCcjMeshiS6RjvjljzRqNTfQ8oahfaOWYqYFLiJwHUiO9cOL9q5nzezhe5O1oMzk2Oh2zJJKiqW1PE2aR14K1KvM1k5E5znlS9ysuGynKskbUJVneqwHj8IXpXbyaWQ" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div>Kropek czy tam latek muszę domówić, bo muszę. Dziura w jednym miejscu mnie lekko irytuje. Pierwszy raz wyszło tak jak chciałam, bez problemów, nerwów i łez. Czyta przyjemność. Niby nic wielkiego. Może jednak kogoś zainspiruje. Dajcie znać koniecznie czy Wam się podoba.</div><div><br /></div><div><br /></div><div>Co będzie następne? Planów mam już kilka w głowie, oczekujcie. </div><div><br /></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-76017153254939088022023-04-16T21:09:00.000+02:002023-04-16T21:09:11.980+02:00Inna - wiersz <div><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJCr11QwKfB9jle9d4wmvAWWvC9XieB7CF01ueuBt5Vpy2CFi9T28rhiahR9dO6Mkr0nA-Hk2g8T45yY3Zo045XFji4ZEpSaQEM7TbtBe4lrAZwJUJZXsO5qIroxsvsZjNCWDt6rg44d2C/s1600/1678990497077025-0.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJCr11QwKfB9jle9d4wmvAWWvC9XieB7CF01ueuBt5Vpy2CFi9T28rhiahR9dO6Mkr0nA-Hk2g8T45yY3Zo045XFji4ZEpSaQEM7TbtBe4lrAZwJUJZXsO5qIroxsvsZjNCWDt6rg44d2C/s1600/1678990497077025-0.png" width="400" />
</a>
</div><br /></b></div><div><b>inna</b></div><div><br /></div>kiedy znowu tu wrócisz<div>będę inna</div><div><br /></div><div>mniej młoda</div><div>bardziej zimna</div><div>bledsza o ton</div><div>niedostępna </div><div><br /></div><div>przez chwilę jedynie </div><div>stan trwać ten będzie</div><div>bo gwiazdy wiedzą najlepiej</div><div>że tak jak ćma płomienia pragnie </div><div>tak mocno moja dusza potrzebuje Ciebie </div><div><br /></div><div> </div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-69019949494005139462023-04-15T17:49:00.001+02:002023-04-15T17:49:53.508+02:00Widziałam - wiersz <div><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgITs587YKpQtAFtVCMMBv7NUlXyxc5Nz9j7glFoOePxLWQe43VFSVuymU6cEMmhw-_oCxO7XDqQyahE3BByBaUYmNRDowWzlD4pT8WJHKBjWgSBKzwkt1Evy6d4ElKoVQm5JqjPGhsLZmX/s1600/1678990173528925-0.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgITs587YKpQtAFtVCMMBv7NUlXyxc5Nz9j7glFoOePxLWQe43VFSVuymU6cEMmhw-_oCxO7XDqQyahE3BByBaUYmNRDowWzlD4pT8WJHKBjWgSBKzwkt1Evy6d4ElKoVQm5JqjPGhsLZmX/s1600/1678990173528925-0.png" width="400">
</a>
</div><br></b></div><b>widziałam</b><div><br></div><div>widziałam ciebie i siebie</div><div>nas razem</div><div><br></div><div>dom nasz widziałam</div><div>ciepły, przytulny</div><div><br></div><div>widziałam dzieci nasze</div><div>szczęśliwe, kochane</div><div><br></div><div>widziałam to wszystko</div><div>wczoraj w nocy </div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-70222346318942818912023-04-11T21:27:00.000+02:002023-04-11T21:27:42.887+02:00Mała metamorfoza kuchni - DIY <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhaYUowF-lmAHnsU9UyCVIhu9AFFbclUB0Jax3eGwHbcVCxrYzaks9UQ8jEEdpgc91LA_KE3gzEzfPaVwi7JiUS0Yzkf9-hGXvw1In4zynIElej3M5syIc6D51jbCoyUc6NX8sLtGjtIKZrIjQq_8N_m8TrReFQXrzQy2Q0oUgYhfxw20w1e-9NI7A5nQ" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhaYUowF-lmAHnsU9UyCVIhu9AFFbclUB0Jax3eGwHbcVCxrYzaks9UQ8jEEdpgc91LA_KE3gzEzfPaVwi7JiUS0Yzkf9-hGXvw1In4zynIElej3M5syIc6D51jbCoyUc6NX8sLtGjtIKZrIjQq_8N_m8TrReFQXrzQy2Q0oUgYhfxw20w1e-9NI7A5nQ" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div>Zawsze marzyło mi się, że kiedyś z moją bratnią duszą kupimy sobie stary dom. Będziemy go remontować wspólnie popijając kawę. Mając na głowach czapki z gazet, a ja obowiązkowo będę w za dużych ogrodniczkach. Z radia będą lecieć ulubione piosenki. Pełna profesja. Przytargamy stare meble, które odnowimy. Dobrze, że za marzenia nie karają, prawda? Całe szczęście, że chociaż dom jest. Rodzinny, pełen wspomnień. Także mam pole do popisu.</div><div><br /></div><div>Jestem tym typem człowieka, który kocha przerabiać. Mama mnie tym zaraziła. Odkąd pamiętam szyła nam zabawki, ubrania, coś przerabiała, tworzyła. A ile programów z metamorfozami wnętrz oglądałyśmy - masę. Jara mnie to, że zamiast wyrzucać, kupować nowe można naprawić, zmienić - satysfakcje daje to ogromną. </div><div><br /></div><div><br /></div><div>Do tej pory zmagałam się jedynie z moim pokojem. Przerabiałam meble - widzieliście na blogu. Ściany. W końcu osiągnęłam to czego chciałam. A mi było mało. Więc wspólnie z mamą postanowiłam, że czas na kuchnie. Zaczęło się od wymiany sprzętów AGD. Uwielbiam czerń - więc postanowiłam na ten kolor. Tym sposobem ruszyła lawina zmian większych i mniejszych. </div><div><br /></div><div><br /></div><div>To nie będzie typowy tutorial. Może w osobnych postach opiszę jeśli będziecie zainteresowani, np. oklejaniem mebli. </div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgAGhWdT9Tg5faDLPw-sGdCrPMINQGbphEtbYFpB2ILVtVrcEsFtOoRx1qP8qxDHp4v2RJ3KDhdnU7f8WDBXkO8BU1xORuRPGcEZGNazN8cWUiJyNAfsoZ0Tq1bDhlO6vCsJ8O_mOSnW1EwGJTA5upkYCzKg3Gy2GKxL_SxXEOKK-KXqJazsYkF8hCs8A" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgAGhWdT9Tg5faDLPw-sGdCrPMINQGbphEtbYFpB2ILVtVrcEsFtOoRx1qP8qxDHp4v2RJ3KDhdnU7f8WDBXkO8BU1xORuRPGcEZGNazN8cWUiJyNAfsoZ0Tq1bDhlO6vCsJ8O_mOSnW1EwGJTA5upkYCzKg3Gy2GKxL_SxXEOKK-KXqJazsYkF8hCs8A" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgyZVmgrRQKPAyiJ3xgTIXxteIxCzX8eyHqD5PHmC-MPSTlSxzDXp-aYMPVy5qJpcIUmOMiyLXiyvpZsbxsQZKwqI9sItrHXpnfrpuqvnRkS2ev3IGILe6ttzQhjA1Sv-MCl0THCbLCWE1ZTpOI1xS9wM58vxpJY42rvCTASbfatOaYyffpi75waOzQSQ" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgyZVmgrRQKPAyiJ3xgTIXxteIxCzX8eyHqD5PHmC-MPSTlSxzDXp-aYMPVy5qJpcIUmOMiyLXiyvpZsbxsQZKwqI9sItrHXpnfrpuqvnRkS2ev3IGILe6ttzQhjA1Sv-MCl0THCbLCWE1ZTpOI1xS9wM58vxpJY42rvCTASbfatOaYyffpi75waOzQSQ" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div>Zmieniły się sprzęty. Dzięki czemu zmieniłam też układ. Natrafiłam na problem, bo kuchenkę chciałam gdzie indziej, ale okazało się, że nie da się przenieść okapu. Więc lekko się, złamałam, zasmarkana i z łzami w oczach spędziłam godziny tworząc od nowa cały projekt. Tamten przecież był idealny. Stare domy uczą pokory. Mówi się trudno i tak wydaje mi się, że zyskałam trochę miejsca. </div><div><br /></div><div><br /></div><div>Zmiana płytek nie jest na razie możliwa, a nowe sprzęty cholernie gryzły się ze starą fugą. Lat 2000 nienawidzę za wszechobecny brąz i meble w kolorze wiśni - naprawdę. Nienawidzę też zakupów, chyba, że mówimy o markecie budowlanym. Godzinami mogę spacerować alejkami i planować kolejne zmiany. A na dziale ze sprzętem typu wkrętarki, szlifierki po prostu odpływam. Wzięłabym wszytko, bo sprzęty palą mi się w rękach... Na przykład ostatnio, kiedy zaczęłam odnawiać krzesło - szlifierka spłonęła po 3 minutach. Nawet ona ze mną nie wytrzymała. Wracając do marketów - pobiegłam więc po fugę. Czarną oczywiście. Była sobota, kuzynka miała wpaść na kawę. Myślałam, że co tam położyć fugę - zdążę. Nie wyrobiłam się. Kuzynka wpadła, kawa się zrobiła i tak rozmawiając o nieudanych związkach kładłyśmy fugę. Ze mną nie można się nudzić - polecam się!</div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh_obSjQYbWZotNubnFvSM4GQSruXS0CkifV2hHixgx5YGN4ZmiycAPG2oY13t6cb8TkBk_svDaAO_E_dxEEPY9dTg7uo9clvxe7spFj-60P6dhSereXPWuN7tvoibD9sVHmnNMM6jp_etY_kyf--a7XbEvn2pujCbl6HPUjGta7Ih9AoW5Gjvtc3bNag" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh_obSjQYbWZotNubnFvSM4GQSruXS0CkifV2hHixgx5YGN4ZmiycAPG2oY13t6cb8TkBk_svDaAO_E_dxEEPY9dTg7uo9clvxe7spFj-60P6dhSereXPWuN7tvoibD9sVHmnNMM6jp_etY_kyf--a7XbEvn2pujCbl6HPUjGta7Ih9AoW5Gjvtc3bNag" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjadDmd8l8buykFekZ4fQmwgYQ7e7OT745uXriv5Jw6bR-jJUKZABaE2VXyH3NLD2fy76MXsnXVCuzNkS7RZ0L1LJqLO5ad_cRa7wn4eQ4mXOhWbWXuhKL9i8ahBg_8J8j2Prjc0D-HpPxQIE_BTy4AWfkPJ974ydy8p6veefEs0WHMt-duPbdYzquOIA" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjadDmd8l8buykFekZ4fQmwgYQ7e7OT745uXriv5Jw6bR-jJUKZABaE2VXyH3NLD2fy76MXsnXVCuzNkS7RZ0L1LJqLO5ad_cRa7wn4eQ4mXOhWbWXuhKL9i8ahBg_8J8j2Prjc0D-HpPxQIE_BTy4AWfkPJ974ydy8p6veefEs0WHMt-duPbdYzquOIA" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj4-2v0n4_jnn98f7GPs-3NE4PMusx8bomIHoljB74hENWM5ZBHkEy7Bn0V-_lHu5TilPI8w90EHFv6aVvLGbD34AwDYHFzgcHOIsDTLJISl8U-BIL_M9oXaopBzu4F_QjgDdFNWVuAQiCzXr5E7Vp4DPdpkhGL33Boc3MztUNs6W_j3xZe9gPDnyL8aA" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj4-2v0n4_jnn98f7GPs-3NE4PMusx8bomIHoljB74hENWM5ZBHkEy7Bn0V-_lHu5TilPI8w90EHFv6aVvLGbD34AwDYHFzgcHOIsDTLJISl8U-BIL_M9oXaopBzu4F_QjgDdFNWVuAQiCzXr5E7Vp4DPdpkhGL33Boc3MztUNs6W_j3xZe9gPDnyL8aA" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj6pvQJF_7xgRd7JIu4vhgCKiEA2GbTO_PDivuk7VOyCpqaw3-OgfAXjaHxcedDy_bUvxyNWhAUdnW_Qqzepxn9dardhfYovT1pVMuv_7da0uggoKXP9Izl_1gznXsOrhrISBNPoEmJFAm1R7pjGG9dCobVybRO9dBW2jdhkvILJa5VJKPMqcdHh854_A" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj6pvQJF_7xgRd7JIu4vhgCKiEA2GbTO_PDivuk7VOyCpqaw3-OgfAXjaHxcedDy_bUvxyNWhAUdnW_Qqzepxn9dardhfYovT1pVMuv_7da0uggoKXP9Izl_1gznXsOrhrISBNPoEmJFAm1R7pjGG9dCobVybRO9dBW2jdhkvILJa5VJKPMqcdHh854_A" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div>Fuga zmieniona, sprzęty też. Przyszedł czas by zmienić blat roboczy. Stary stół przywędrował co prawda jeszcze z poprzedniego mieszkania z nami. Co jak co, ale stoły gdyby mogłyby mówić opowiedziałyby wiele pięknych historii. Całe dzieciństwo przy nim spędziłam, jadłam rysowałam, odrabiałam lekcje, mama na nim szyła, wykrywała ciasteczka... Ja to taka sentymentalna klucha jednak jestem. Wpadł zamiast tego stolik z Ikei wraz z chokerami. </div><div><br /></div><div>Niestety czasem sentymenty trzeba odłożyć. Na bok. Spokojnie stół został zabezpieczony, a nóż widelec jeszcze kiedyś komuś się przyda. Dodałam też regał, co by sobie kącik kawowy zrobić. Na Pinterest można zawsze liczyć - pełno tam cudownych inspiracji. Także postanowiłam zrobić sobie coś takiego. Potem się okaże, że za mało tam miejsca i zmieni swoje położenie. Jednak powoli.</div><div><br /></div><div> </div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEioh4k_03oLVIzZ0IYRmDQxCRn_iJxdM_VH2rRSM2maIV4p6LaecO9Rk9BHN2mkH7hQ3ws-WgDviMjR5Qp2oM04gKm7EaU3Zs87ehkO8N_0EkOvLAOT9UakO9o28ObudH93kNXOngwbISQglP8N9Zu5JBZEG2aTLwWVeZp_TIKixmG5lLI-eN_HAcKzOw" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEioh4k_03oLVIzZ0IYRmDQxCRn_iJxdM_VH2rRSM2maIV4p6LaecO9Rk9BHN2mkH7hQ3ws-WgDviMjR5Qp2oM04gKm7EaU3Zs87ehkO8N_0EkOvLAOT9UakO9o28ObudH93kNXOngwbISQglP8N9Zu5JBZEG2aTLwWVeZp_TIKixmG5lLI-eN_HAcKzOw" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgZQU0UhZvegvlf86xFEJwEbl_3RstDC6yrR65D0NMqPHm9x1Lces2bJViR9r0yoje90f83o4iqJYZ-_3JA1yCPGxPI0mZN81QWLNBClKW7URXCetmrKjxwnufiHv3mgZjTPjA4Lu5VQWjmZ66OkR9RVzy3LTSS4xjxm0D55wfke5_SBCqj3KUXP7yjmQ" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgZQU0UhZvegvlf86xFEJwEbl_3RstDC6yrR65D0NMqPHm9x1Lces2bJViR9r0yoje90f83o4iqJYZ-_3JA1yCPGxPI0mZN81QWLNBClKW7URXCetmrKjxwnufiHv3mgZjTPjA4Lu5VQWjmZ66OkR9RVzy3LTSS4xjxm0D55wfke5_SBCqj3KUXP7yjmQ" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div>Tak jak wspomniałam płytki musiały zostać. Meble też są w stanie idealnym. Tylko ten kolor i to dziwne przeszklenie. Niemodne. Niefajne. Szkoda jednak ich wyrzucić. Jedna szafka wyleciała, bo zastąpiła ją lodówka. Ktoś podsunął pomysł, by zamienić drzwi szafek, by pozbyć się tych z szybami. Myślałam, by je może pomalować. Jednak to sporo pracy, niewiadomo też czy byłoby to praktyczne w kuchni.</div><div><br /></div><div>Już nie wiem, która z nas na to wpadła, że można by je okleić. Będzie szybko, jednak takiego efektu się sama nie spodziewałam. Miało być to na chwilę. W planach było zamówienie mebli na wymiar albo kupienie jakiegoś gotowego zestawu. Jednak efekt jaki uzyskamy wybije mi to z głowy. Jest super! </div><div><br /></div><div>Jak to zrobiłyśmy? Zamówiłam na allegro okleinę po wymierzeniu mniej więcej jakiej ilości potrzeba. I tak zabrakło. Zamówiłam też klamki - czarne, zgrabniejsze.</div><div><br /></div><div>Mama wpadła na pomysł, że usuniemy ozdobne listewki. By fronty były nowocześniejsze. Roboty z tym było sporo. Trzeba było je oderwać, usunąć gwoździki, potem klej, wyszlifować, odtłuścić. Po obejrzeniu tutoriali jak ładnie wykończyć brzegi po prostu zrobiłyśmy to. </div><div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgqZncqPZFK3ttBIGTXD30vZ-vYVLaX-RSPCpg927kq8uW00CzBS4VK8aLu0ANFzxjSGJluVsWaB3rQj9scR-I5pNuAOvuiWdzEo-at5beqwzXTVPKFq4kXNGNyU2yhozYL7ARbhEYnu54PjY_PvssQIxpWHcU7-GWR59X_7pb-ot86rOuAR4wlm1nRvw" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgqZncqPZFK3ttBIGTXD30vZ-vYVLaX-RSPCpg927kq8uW00CzBS4VK8aLu0ANFzxjSGJluVsWaB3rQj9scR-I5pNuAOvuiWdzEo-at5beqwzXTVPKFq4kXNGNyU2yhozYL7ARbhEYnu54PjY_PvssQIxpWHcU7-GWR59X_7pb-ot86rOuAR4wlm1nRvw" width="400" />
</a>
</div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgbGIYftSYe_XAHzk0GBTFvnHjbXp8nb99u53We7d-F2J7AyWWvtVhP25X_Tvctdm8OWjzcejR0DLDno2bqBMnvFLHEPQu3ddojDD4OKgS1ana8ID4oUzQ9NHNa8lbh6DgA_FBGMnWyxRU5SbrDxLp65Nq977Yhfz4DZKeuW8kSKcoZXAtCd-M68Dy_mg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgbGIYftSYe_XAHzk0GBTFvnHjbXp8nb99u53We7d-F2J7AyWWvtVhP25X_Tvctdm8OWjzcejR0DLDno2bqBMnvFLHEPQu3ddojDD4OKgS1ana8ID4oUzQ9NHNa8lbh6DgA_FBGMnWyxRU5SbrDxLp65Nq977Yhfz4DZKeuW8kSKcoZXAtCd-M68Dy_mg" width="400" />
</a>
</div></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhjY6ekmqyYu0JRLk7-YrVonDjV5AnX75_SkgrskrGl43GfrS2sXhCJmV2glGaqOTehC3FqDA3mi6RDtyeAu8LgCmO_nYPurc6mu2RyDjZsv27CCaVwvWuy_AOxlncsF5Tise9ToXriPwo2T4a9O5vObBdTVegSx-DqV81eYLENS9-Dq-2evshs8TOhvw" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhjY6ekmqyYu0JRLk7-YrVonDjV5AnX75_SkgrskrGl43GfrS2sXhCJmV2glGaqOTehC3FqDA3mi6RDtyeAu8LgCmO_nYPurc6mu2RyDjZsv27CCaVwvWuy_AOxlncsF5Tise9ToXriPwo2T4a9O5vObBdTVegSx-DqV81eYLENS9-Dq-2evshs8TOhvw" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEinpM_PCDQwmJzur5wpCZXWAaXaOzBfMquhAA7uwWnbZoKOar2_GV0dc8G_MfLqDVp--SAETxXpj6hizx4ZEvp2tadrCfJFPvGyjwCD1DPsbI0-BFB5oELj5oTRfhPRMY79EyFyUerD6KTh3E_anTHb3HiJPBwI5Rk0tAGnX8OYe4EdoxGky7b4HUNe-Q" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEinpM_PCDQwmJzur5wpCZXWAaXaOzBfMquhAA7uwWnbZoKOar2_GV0dc8G_MfLqDVp--SAETxXpj6hizx4ZEvp2tadrCfJFPvGyjwCD1DPsbI0-BFB5oELj5oTRfhPRMY79EyFyUerD6KTh3E_anTHb3HiJPBwI5Rk0tAGnX8OYe4EdoxGky7b4HUNe-Q" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div>Co sądzicie? Mi się podoba. Tylko ten zlewozmywak zaczął mi przeszkadzać. Zaczęłam szukać czegoś innego. Naczytałam się sporo o zlewozmywakach. Jak się okazało, jednokomorowy ma być super praktyczny. Potwierdzam! Nie zamieniłabym już na inny. Umycie czegoś większego - żaden problem. Cała reszta w zmywarce i tak się myje. Tak więc wyrwałam na allegro w fajnej cenie zlew montowany w blacie. Srebrny wyleciał. Zamontowałam blat z poprzedniej szafki. Teraz zaczęło się najtrudniejsze. Kto wytnie otwór. Pewnie można by poprosić jakiegoś fachowca. Tylko po co? Ja nie dam rady? Mama stwierdziła, że dam. Pełna obaw, przystąpiłam do dzieła. Obejrzałam tutoriale na YT. Wymierzyłam wszystko. No i wycięłam! Pasuje - nie jest idealnie na bank, ale pasuje! Namęczyłam się, upociłam jak diabli, ale dałam radę! Efekt prezentuje się tak:</div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi9A947r1zYlXXpMcGUQsAuP6lpjJSDZmS3Ol5lNA5QyjyXD-n1ASC2mcNk3xSTjq9QJTFtAXWZLJTEse_9Lw6u9ShHc1B-oyjazzpqqVGIg04ij3pc1WhYWC1wOOdZh4LEY5H13sz1AB80H5jwWzkfs-2eOqGE-4OtIiNoPxQPJEic-ynV7C-QsusfNA" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi9A947r1zYlXXpMcGUQsAuP6lpjJSDZmS3Ol5lNA5QyjyXD-n1ASC2mcNk3xSTjq9QJTFtAXWZLJTEse_9Lw6u9ShHc1B-oyjazzpqqVGIg04ij3pc1WhYWC1wOOdZh4LEY5H13sz1AB80H5jwWzkfs-2eOqGE-4OtIiNoPxQPJEic-ynV7C-QsusfNA" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgiXnBbILcRaDsDQPLJBlriZM80iyAAVH-US_6nNdZ9bYYaOp7amz1M_ybwILaASIsFOU-AzsJtxF_QHFlEyajgOPX9MxoOFmdVxp7_Qp3Nqh8qqSzRH2vzCbaEUl8oIyVgKfPTw4Q2cA3aDKYLjDQBbaQ53puauE8jAwzxyTpDLWNl4pn7seM2b65yXw" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgiXnBbILcRaDsDQPLJBlriZM80iyAAVH-US_6nNdZ9bYYaOp7amz1M_ybwILaASIsFOU-AzsJtxF_QHFlEyajgOPX9MxoOFmdVxp7_Qp3Nqh8qqSzRH2vzCbaEUl8oIyVgKfPTw4Q2cA3aDKYLjDQBbaQ53puauE8jAwzxyTpDLWNl4pn7seM2b65yXw" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhGmY_vWZRc_D4i0aGtBwiSHfEkOUueaU9lZmc-AWaV13hhiJuCxvqCzIWx7iHDy-3HejFbE8Et2mtR9-ReS7wbTvjM3pwVHZzMn3LFW8VYg-3KYjlSHGj00lOe02cG9u-qWSLCJpylrjSxWMLDSGyrWk94Bc6-AOff7NP7pwaTi-GU-SiUs3MwITdL_Q" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhGmY_vWZRc_D4i0aGtBwiSHfEkOUueaU9lZmc-AWaV13hhiJuCxvqCzIWx7iHDy-3HejFbE8Et2mtR9-ReS7wbTvjM3pwVHZzMn3LFW8VYg-3KYjlSHGj00lOe02cG9u-qWSLCJpylrjSxWMLDSGyrWk94Bc6-AOff7NP7pwaTi-GU-SiUs3MwITdL_Q" width="400" />
</a>
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
No<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgLpT_SFDbpdVL1LZao8P9ZCnhAHIfBL9ACNvXICXwGAscIbPmiPrCrESpsUpHREXQSX4uErOUGN_Dy3T35FHmUX0mAVtcEKqR7roSPgCtwp_YcCGyyGXyi3VO_kRvcTbvPkeDtso4UGwZqIkzC-Nu3484PIU_-wC3DGHjnWSBPdW4dVsKGjhyH9gs_Og" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgLpT_SFDbpdVL1LZao8P9ZCnhAHIfBL9ACNvXICXwGAscIbPmiPrCrESpsUpHREXQSX4uErOUGN_Dy3T35FHmUX0mAVtcEKqR7roSPgCtwp_YcCGyyGXyi3VO_kRvcTbvPkeDtso4UGwZqIkzC-Nu3484PIU_-wC3DGHjnWSBPdW4dVsKGjhyH9gs_Og" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgYscg0l5rY1ILsoT5jHF3mS8RwMUtrFZeVmL7HT3FDzzN0d07JETb4MZ36TrF1a6Co_Maqa8UT2F1yNhxm37vGF5AgKQuzm3u01-jZECvUjHDlUjrz6azQuVdHExg4c1NjHwi700gIOtDSHMgQ-lMcybJtzX2g9O5Y5MMOPKAwBCJDatyBG3d52Ka17w" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgYscg0l5rY1ILsoT5jHF3mS8RwMUtrFZeVmL7HT3FDzzN0d07JETb4MZ36TrF1a6Co_Maqa8UT2F1yNhxm37vGF5AgKQuzm3u01-jZECvUjHDlUjrz6azQuVdHExg4c1NjHwi700gIOtDSHMgQ-lMcybJtzX2g9O5Y5MMOPKAwBCJDatyBG3d52Ka17w" width="400" />
</a>
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh4SV0b4cWpBDduEJWGdceSXIvX9ftuuEmdr8DNFAJxX7v4SdAn_QOxPxY8Ht8kEw7MDJCNv4dBV5c3paMpERg8RbETJgRdwu5BtLKHpa_iPrz_ep0Hk9hRKuRBjGkLeQVa2XQCziZDu_hGihMAqIkrBlsTR8lRLsZXwey1Se1Gwon-fQ_JmZIcgqLbnA" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh4SV0b4cWpBDduEJWGdceSXIvX9ftuuEmdr8DNFAJxX7v4SdAn_QOxPxY8Ht8kEw7MDJCNv4dBV5c3paMpERg8RbETJgRdwu5BtLKHpa_iPrz_ep0Hk9hRKuRBjGkLeQVa2XQCziZDu_hGihMAqIkrBlsTR8lRLsZXwey1Se1Gwon-fQ_JmZIcgqLbnA" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div>Ja jestem zadowolona. Już nawet podłoga nie jest taka straszna. Wiadomo to nie kuchnia z katalogu, ale taka nasza. Ja się jaram. Jest nietypowa, podoba mi się to jak wyszło. Dodatki też robią robotę. Jest też mała, ale to dodaje jej uroku, bywa tłoczenie - to też bywa zabawne. Może kiedyś Wam opowiem.</div><div><br /></div><div>Co prawda w planach jest jeszcze powieszenie nad stołem półek na książki kucharskie, reling na kubki, ale póki co nie tykam sprzętów, bo uraz mam, że się znowu coś spali... A do wymiany lampy to już na sto procent wezwę elektryka. Na pewno coś dodam jeszcze, zmienię. Aktualizacje znajdziecie z pewnością na moim Instagramie.</div><div><br /></div><div><br /></div><div>Może teraz łazienka? Pozdrawiamy wraz z Mamcią, bo nikt nie wspiera mnie w tych moich wymysłach jak ona. </div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-69782672509382182622023-03-29T20:17:00.000+02:002023-03-29T20:17:07.163+02:00Nocna samotność<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR1-t8qcMTR95YyiCdcWCAmld8LWuhv-4Z83yLXp1c-a03K_q0oRan7fHdXuIAvz92cz7Q00hlWC898qON_v_T-DP7-nfFuElUOP15lvvboWIHY2UIQ5b7B_k3aTMgFTM7QKkePGhFEu6b/s1600/1680112347972596-0.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR1-t8qcMTR95YyiCdcWCAmld8LWuhv-4Z83yLXp1c-a03K_q0oRan7fHdXuIAvz92cz7Q00hlWC898qON_v_T-DP7-nfFuElUOP15lvvboWIHY2UIQ5b7B_k3aTMgFTM7QKkePGhFEu6b/s1600/1680112347972596-0.png" width="400">
</a>
</div>Nie wiem jak zacząć. Tyle emocji, myśli jest dzisiaj we mnie. Nie mogłam w nocy zasnąć. Gdzieś przed trzecią nad ranem kiedy człowiek jest najbardziej samotny... Naszła mnie potrzeba by wrócić do wspomnień. Nie żebym żyła przeszłością - pewne rzeczy mijają, trzeba się z tym pogodzić. Najważniejsze to zapamiętać to co było piękne. Mam taki folder, który sprawia, że serce zaczyna bić mocniej. <div><br></div><div>Powstał jakoś w 2015 lub nawet 2014 roku. Gromadziłam tam zdjęcia, filmy, jakieś cytaty, screeny... Zaczęłam go przeglądać, nie robiłam tego dwa lata jak nie więcej. To niesamowite ile czasu minęło, ilu ludzi wciąż z tego okresu wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Nie oszukujmy się najwięcej jest tam zdjęć mojego syna - sercem całym dziękuję, że go mam. Znalazłam tam też zdjęcia, które kiedyś namiętnie robiłam. Nawet niezłe są. Nie wiem dlaczego dzisiaj już ich tak wielu nie robię. Uwieczniała tam niebo, chwilę z ludźmi, którzy są ważni. Rzeczy, które budziły we mnie emocje. Są też zdjęcia mebli, które odnawiałam. Kurde muszę do tego wrócić! Nie był to spokojny czas. Jednak burza jaka przyszła potem zniweczyła wiele planów. </div><div><br></div><div><br></div><div>Nie oszukuje się, byłam w czarnym dole przez dłuższy czas. Cudem było, że przetrwałam ten okres. Wegetacja to niesamowity proces. Nie masz siły żyć jednak jakoś funkcjonujesz. Na całe szczęście wyszło słońce po tej burzy. Kiedy patrzę wstecz mam ochotę rzygać z obrzydzenia. Zmarnowałam tyle czasu, tyle szans. Oddech. </div><div>Wierzę, że to była lekcja, która miała mi przypomnieć jak ważne są małe rzeczy. W końcu - radość chwil i nic więcej nie ma znaczenia. Nie można być zachłannym, bo przeznaczenie przywali byś się obudził. Ja chciałam dużo, mocniej... No i się doigrałam. Chuj w to. Było minęło, bo niedobrze mi się robi naprawdę jak o tym pomyśle. <br></div><div><br></div><div><br></div><div>Uratowałam się - sama. Jak zawsze. To też teraz nieistotne. Wróćmy do tych pamiątek. W sumie nie wiem po co mam screeny rozmów z Messengera... Zaczęłam je czytać. Dawno morda mi się tak nie cieszyła. Miło wrócić do chwili kiedy ktoś był w Twoim życiu. Wspierał Cię. Uświadamiał jaką masz siłę. W końcu wpadam na obietnice, która kolejny raz została złamana... Do oczu nie napływają łzy. Uśmiecham się jeszcze mocniej. Przypominam sobie wszystkie emocje z tamtej chwili. To piękny moment. I żal jest, że nie zawsze wszystko toczy się tak jakbyśmy pragnęli. Ale niewyobrażalne jest dla mnie znienawidzić kogoś kto dał radość. Znikł - widocznie nie jest nam po drodze. Zawsze jest jakaś nadzieja. W każdym razie zostają wspomnienia i to jest cudowne. </div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div>Napędzana tą pozytywną energią zrobiłam kolejny krok. Wróciłam do odnawiania mebli. Kiedy pomyślę, że jeszcze niedawno spanie było jedyną pożądaną formą spędzania czasu dla mnie. To mam ochotę sama przywalić sobie. Niestety jesteśmy tylko ludźmi, "gorszy czas" dopaść może każdego. Cieszę się, że u mnie już minął. Bo ludzie mało rozumieją, mało widzą (może nie chcą) - nieważne. Więc jeśli macie kogoś, kto zauważy, że potrzebujecie pomocy, kiedy nie umiecie prosić - docencie. Strasznie ciężko jest się pozbierać bez kogoś takiego. </div><div><br></div><div><br></div><div>Dlaczego mi się udało? Mam teorie, mam twardy tyłek - jak jesteś romantyczką, introwertyczką, altruistką, która wciąż wierzy w ludzi. To tyle razy Ci się oberwie od życia (ludzi), że w końcu stajesz się silniejsza. Musisz za wszelką cenę chronić swoje marzenia - rodzina. Jako, że mam namiastkę tego czego pragnęłam, to jeszcze bardziej czuje się w obowiązku - nie zatruwać sobie życia.</div><div>A nie ma gorszej trucizny niż nienawiść i zazdrość. Zazdrość to straszne kurestwo. Słabi ludzie zazdroszczą, silni nie mają czasu - realizują cele. Proste!</div><div><br></div><div><br></div><div>Najgorsze jednak jest to uczucie, które dopada Cię w nocy. Nie można nazwać go poczuciem pustki - masz cudownych ludzi w swoim życiu - byłoby to niesprawiedliwe. Masz rodzinę, rodzinę stworzoną z przyjaciół. Jednak nocna samotność to najgorszy rodzaj samotności. Wtedy czujesz, że brakuje ci kogoś, wiesz to. Wiesz też, że gdzieś jest ktoś kto czuje podobnie, rozumie to, przeżywa to samo... </div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-71171138203837997862023-03-28T22:07:00.000+02:002023-03-28T22:08:15.448+02:00Marzyłam - wiersz <div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiC82qKejNyYDp6dyFVr4ic3njyocYtXrMpf4yvP2tn-TjNtMRTxkAPXwK8zLH2t86ef4Q6Yy0jJbAbgAWHOZWL6k_ZvHRm3fgJxIMP7rVgVEZTBFAh-xrHBwvt6QZlaM12Mj22nDoIsaOJ/s1600/1678990820159981-0.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiC82qKejNyYDp6dyFVr4ic3njyocYtXrMpf4yvP2tn-TjNtMRTxkAPXwK8zLH2t86ef4Q6Yy0jJbAbgAWHOZWL6k_ZvHRm3fgJxIMP7rVgVEZTBFAh-xrHBwvt6QZlaM12Mj22nDoIsaOJ/s1600/1678990820159981-0.png" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div><div><b>marzyłam</b> </div><div><br /></div><div>jak ćmy nocami żyliśmy</div><div>kiedy przychodził świt</div><div>istnieć przestawaliśmy </div><div><br /></div><div>marzyłam więc naiwnie</div><div>że pewnego świtu</div><div>zamienimy się w motyle </div><div><br /></div><div><br /></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-21540827965063132142023-03-17T20:23:00.001+01:002023-03-17T20:23:48.691+01:00Mury samotności <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq-X6ymIi6yyV-IK9fAkIZRBC6TTgnvsee1lCxK9e82h8pbhVURxuEBkcEoWEr0itZ8igq11o93wYKLs8ZT07XPPtcep8ev03O5DFlGVdL1_fSDCOaC4S1kKY_c273AM-8QqtUHkFtG3US/s1600/1678992446013052-0.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq-X6ymIi6yyV-IK9fAkIZRBC6TTgnvsee1lCxK9e82h8pbhVURxuEBkcEoWEr0itZ8igq11o93wYKLs8ZT07XPPtcep8ev03O5DFlGVdL1_fSDCOaC4S1kKY_c273AM-8QqtUHkFtG3US/s1600/1678992446013052-0.png" width="400">
</a>
</div><br></div>Nadzór budowlany powinien wydać mi certyfikat na najlepszego budowlańca murów. Czemu? Lepszego nie znajdziecie! Osiągnęłam poziom mistrzowski. Mam świadków na to, ale w głębi serca liczę, że nie będą się ujawniać. Jednak zacznijmy historię tak jak się należy. Czyli od początku.<div><br></div><div><br></div><div>W tym roku intensywnie pracuje nad sobą. Pewnej łatwiej byłoby iść na jakąś terapię, ale nie oszukujmy się, to jest kosztowne, a znalezienie odpowiedniej osoby też wymaga czasu. A, że mam świadomość co ze mną jest nie tak, to działam. Próbuje, ok? PRÓBUJE!!! Nie jest lekko. Zwłaszcza kiedy jesteś tym typem, który myśli, że sobie sam ze wszystkim poradzi. Nie poprosi o pomoc i bardziej woli słuchać o uczuciach innych, niż dzielić się własnymi. Tyle razy już sobie poradziłam sama, to niby czemu tym razem miałoby być inaczej? </div><div><br></div><div>Jeszcze zabawniej jest kiedy jesteś romantykiem! Wierzysz w miłość, bratnie dusze, ale doświadczona życiem boisz się bliskości. No kto wymyślił takie połączenie?! Mnie się już znudziło siedzenie na dupie i marzenie o budowaniu jakieś relacji. Poczułam potrzebę działania. To nie tak, że zegar tyka, młodość przemija. To nie o te sferę chodzi. Nie rusza mnie to. To nawet nie jest sprawka wiosny. Żeby nie było, że to wyzwanie, bo to prawda - lubię wyzwania, ale mam ambitniejsze plany. Nie lubię też bawić się uczuciami innych. To najgorsza z rzeczy jaką można zrobić drugiej osobie.</div><div><br></div><div>Tak po ludzku chciałabym - zwyczajnie, stworzyć jakąś relację. Nie mówię tu o przyjaźni, to już mam. Przyjaźń - to dla mnie podstawa wszystkiego. Nie wiem czemu uzewnętrzniać potrafię się tutaj, a już w rozmowie w cztery oczy pierdole o głupotach. Muszę to rozgryźć. I przestać uciekać, a raczej stawiać mury. Stąd ten początek. Mam coś takiego, że jeśli ktoś za bardzo się mną interesuje, oddaje mi swój czas, poświęca uwagę, jest - zaczynam się dystansować. Tworzę natychmiastowo mur. Ogromny! Nie do pokonania. Myśl, że mogłoby komuś na mnie zależeć sprawia, że czuje lęk. Mogłoby to spowodować, że mi też zacznie. A ja chyba za bardzo lubię tą moją niezależność, czuje się bezpiecznie. </div><div><br></div><div>Niby mam cudownego syna, rodzinę, ludzi, których mam w sercu. Takich, z którymi zasiadasz do stołu i cieszysz się, że są. Bywa, że nie zawsze jest kolorowo. Jestem szczęśliwa. Uczę się doceniać to co mam. Jednak wciąż męczy mnie poczucie pustki, samotności? Nie wiem jak to nazwać. To taki rodzaj bólu, tęsknoty, którego nie jest wstanie oddać żaden wiersza, ani najpiękniejsza piosenka.</div><div><br></div><div>Kochasz siebie, bliskich. Masz cudowny dom. Pasje, niby masz wszystko. Czujesz, że jesteś kompletna. Jednak duszą całą czujesz, że czegoś brak. A raczej kogoś, komu mógłbyś oddać to szczęście. Zaprosić go do tego stołu, rodziny, przyjaciół - by zaznał spokoju, radości, miłości. Dzielić się tym co masz. Budować nowe i wędrować wspólnie w życiu. Nie da się pozbyć tego uczucia. Nie ma na nie lekarstwa. Znaczy jest, jedno - spotkanie tej właściwej osoby. </div><div><br></div><div><br></div><div>Tylko jak jej nie przegapić skoro zbudowało się mur, za którym się skryło? Czy będzie miała ma tyle siły by chcieć go pokonać? A może rozpadnie się przed nią? Póki co nie potrafię. To niee tak, że nie daje szansy. Próbuje usilnie pokonać lęk. Tylko, że słowa przestały robić ma mnie wrażenie. Już tyle padło obietnic bez pokrycia, tyle razy dałam się nabrać... Potrzebuje czynów. A o to dzisiaj trudno. Łatwo snuć wielkie plany. Gorzej je realizować. I to, nie tak, że czekam jak ta księżniczka w wieży na rycerza na białym koniu. Może jednak wciąż robię za mało. A może pisane jest mi życie za murem. Może to moje przeznaczenie - przecież stąd rodzi się wena... </div><div><br></div><div><br></div><div>A skoro już tak sobie na gdybam, może pozwoliłam tej osobie odejść. Nie zatrzymałam jej, powiedziałam za mało? Czasem nienawidzę siebie za tą romantyczność. Może gdybym pozwoliła rozsądkowi decydować? Chociaż wizja związku z lęku przed samotność jest czym przytłaczającym. Bo jak? Jak tak można - być z kimś tylko dlatego, że boisz się być sam? Jak można ranić tak drugą osobą, jak można siebie przekonać do czegoś takiego? To tak jakby zostać z kimś do kogo już się nic nie czuje tylko z poczucia obowiązku, lęku przed zmianami... A może w życiu nie ma miejsca na romantyczną miłość - może to wymysł artystów, których uczuć nikt nie odwzajemnił? </div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div>. </div><div><br></div><div> </div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-17957240576793788972023-03-16T12:20:00.000+01:002023-03-16T12:20:45.365+01:00Żałować - wiersz <div><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeAfkV9IweE5OwA8fhuOMmTT9XzBjmNpZjewRQpOCAOb2lZfiCLsTu69aaYT90OLW4HTZqLJH4efgmPiuhtn0BqMnRcG6i7uwP1RTw7129GSBBUCTkCb3Pf_5wblTPJOzydSZDzWlKKrfx/s1600/1678965633970479-0.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeAfkV9IweE5OwA8fhuOMmTT9XzBjmNpZjewRQpOCAOb2lZfiCLsTu69aaYT90OLW4HTZqLJH4efgmPiuhtn0BqMnRcG6i7uwP1RTw7129GSBBUCTkCb3Pf_5wblTPJOzydSZDzWlKKrfx/s1600/1678965633970479-0.png" width="400">
</a>
</div><br></b></div><b>żałować</b><div><br></div><div>kiedy me życie </div><div>zbliżać się będzie </div><div>ku końcowi </div><div>żałować będę</div><div>że oczy moje</div><div>nigdy Cie nie ujrzały </div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-34578368831811795642023-03-12T19:27:00.001+01:002023-03-12T19:27:47.041+01:00Tydzień.<div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0hG19o2vzqe-viAfJ0C2YR7Ut2OMYSCQ6NQThKDXmwSKoDJwpQpa7IvjI2YXifNowrxMtDoF0WF8lkwRmNaDxUxvdhoxb_prR0KuztDHqijwlsRoOyOxgaPVMfdGGz0wZYCf1zYABFYg2/s1600/1678644892340173-0.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0hG19o2vzqe-viAfJ0C2YR7Ut2OMYSCQ6NQThKDXmwSKoDJwpQpa7IvjI2YXifNowrxMtDoF0WF8lkwRmNaDxUxvdhoxb_prR0KuztDHqijwlsRoOyOxgaPVMfdGGz0wZYCf1zYABFYg2/s1600/1678644892340173-0.png" width="400">
</a>
</div><br></div>Ostatnio zasypałam bloga wierszami, ale nie samą poezją człowiek żyje. Ten tydzień był intensywny. Może nawet aż za bardzo. Zaczęło się od poniedziałku i zbitego ekranu w telefonie. Wtorek połamałam słuchawki, a moje uczucia zostały olane. Całe szczęście moja intuicja wiedziała, że tak będzie więc za wczasu umówiłam się na tatuaż co by bolało coś innego niż tylko serce. O dziwo tym razem obyło się bez bólu serca. Może to jeszcze nadzieja, może coś się wypaliło. W środę zdążyłam fajnego faceta zesłać do frendzone. Co było nieuniknione. O tym może innym razem. W czwartek poczułam, że moja pozytywna energia próbuje gdzieś spierdzielić. W głowie mając sytuację z wtorku. Poczułam się jak kilka miesięcy temu, bez chęci do życia, marzyłam by jedynie znikać. Obrzydliwe. Przerażające! <div><br></div><div>Wyobraziłam siebie, że tak już zostanie. Przecież dobra passa nie może wiecznie trwać. Pogoda też dobijała i sprawiała, że nic się nie chciało. A moje myśli krążyły wokół jednego - brak odpowiedzi. Nie lubię się narzucać, więc jeśli ktoś nie odpowiada, drugi raz nie pytam. Brak odpowiedzi to też odpowiedź. Nie wiem kto wymyślił taką zależność. Dlaczego myśl o drugim człowieku może tak bardzo boleć albo tak mocno napędzać do życia. Mi nawet nie pękło serce, żal mi tylko, że nie będzie dalszego ciągu. Że znowu nie udało mi się urealnić tej znajomości. </div><div><br></div><div>Dzięki gwiazdą nastał piątek. Obudziłam się już inna, jakby lżej mi było. Zmartwiona jedynie pogodą, że utrudni mi dotarcie na tatuaż. Wiało, padało, pizgało wręcz złem. Nawet nie dało się podrzeć mordy przy radiu, bo świata nie było widać. Nie doszukiwałam się żadnych znaków w tej sytuacji, bo poprzednim razem było tak samo gdy jechałam się dziarać. W końcu dotarłam na miejsce. Czekało jedno jedyne wolne miejsce na parkingu - "co za szczęści" pomyślałam. Kiedy już zaparkowałam wiecie co się stało? </div><div><br></div><div><br></div><div>Wyszło słońce. Ale tak piękne i tak cudowne, że znowu poczułam, że chce mi się żyć. Jedyne co ważne, to radość chwil, bo nic nie trwa wiecznie.</div><div>Z uśmiechem więc poszłam po kawę do takiej małej piekarnio - cukierni. Znacie zapewne takie miejsca. Jak tam cudownie pachnie chlebem. Zamawiam kawę. Nagle starsza pani przypadkiem tracą mnie taką torbą na kółkach, wiecie na pewno o co mi chodzi. Taka trochę przestraszona zaczyna mnie przepraszać. Wyjaśniłam, że przecież nic się nie stało, w żarcie rzuciłam uśmiechnięta, że mogłaby mnie tym przewieźć czy coś w tym stylu. </div><div><br></div><div><br></div><div>Wtedy pani podniosła wzrok na mnie i powiedziała z uśmiechając się radośnie - "dziecko drogie Ciebie to nawet do siebie do domu na kawę mogę zabrać". Jak mi to zrobiło dzień. Z uśmiechem, kawą i kanapką wróciłam do auta, bo przed wyjazdem nie zdążyłam nic konkretnego zjeść. A wstyd jak nie wiem gdyby zaczęło mi burczeć w brzuchu kiedy leżałbym na dziarce. Pijąc tak kawę i kolejny raz sprawdzając czy nie ma odpowiedzi od tej ważnej dla mnie osoby, nagle przeszła mnie myśl - "odpuść". Odłożyłam więc telefon, mówi się trudno. Nie ja zrezygnowałam. To nie moja wina. Może odczytałam jakieś znaki nie tak jak należy. Może za bardzo byłam ciekawa tej istoty. Widocznie nie ma tak jak ja, a może ma inne powody. Może to czas na nowe, nie mogę znowu wrócić do stanu kiedy "nie było" jej w moim życiu. </div><div><br></div><div><br></div><div>Ruszyłam więc na dziarę. Jako, że to moja druga wizyta tam, to szłam bez stresu. Lubię ich vibe. Luz, uśmiechnięci ludzie, mega energia. Jedynie co mnie martwiło to myśl, że może nie damy rady zrobić tego co wymyśliłam, bo zmieniła mi się trochę wizja. Nie wiem czy los tak chciał czy ktoś mnie tam rozgryzł. Ale mieliśmy tyle czasu, że się udało, tatuarorka też wyczuła moją wizję - zrobiła genialny projekt! Więc wyszłam obolała, ale szczęśliwa! Sobotę spędziłam z wspaniałymi ludzi. W końcu trochę się otworzyłam. Odzyskałam już równowagę, bo dzisiaj to znaczy w niedzielę obudziłam się i już zero złych myśli. Poczułam potrzebę, że muszę się podzielić z Wami moją refleksją.</div><div><br></div><div>Myślę sobie, że wszystkie niechciane rzeczy jakie do nas przychodzą mają nam przypominać, o tym by doceniać czas kiedy jest dobrze. Radość chwil, bo jest pięknie, a jak nie to będzie. </div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><div><br></div><div><br></div><div><br><div><br></div><div><br></div></div></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-13928635871141709042023-03-06T23:53:00.000+01:002023-03-06T23:53:50.785+01:00Przyjdź znowu - wiesz <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSXG2Dpx79cm-57dfhLTXeGsdBWgUzuQt3MMGqXVVYJvUajUlL5r8Ek8e-WJvkSZUGEbFP0g1Q6zU3FaehApKm3BPjapWyGFNSFgbjdwXTstVJrF_0ByNdACoFOLaB4Yqvsby18ZiC_w9R/s1600/1678143199452863-0.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSXG2Dpx79cm-57dfhLTXeGsdBWgUzuQt3MMGqXVVYJvUajUlL5r8Ek8e-WJvkSZUGEbFP0g1Q6zU3FaehApKm3BPjapWyGFNSFgbjdwXTstVJrF_0ByNdACoFOLaB4Yqvsby18ZiC_w9R/s1600/1678143199452863-0.png" width="400">
</a>
</div><br></div><div><br></div><div><b>przyjdź znowu </b></div><div><br></div>odezwij się czasem<div>nieobecność twoja </div><div>mnie rani</div><div><br></div><div>raz jeszcze</div><div>chociaż na chwilę</div><div>zjaw się </div><div><br></div><div>i opowiedz</div><div>o tej co serce </div><div>ci skradła </div><div><br></div><div>przyjdź znowu</div><div>do mnie nocą</div><div>jak dawniej </div><div><br></div><div>a ja ci wtedy opowiem</div><div>o tym, który miał</div><div>mnie z ciebie wyleczyć </div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-22564712357206408322023-03-02T20:32:00.000+01:002023-03-02T20:32:05.744+01:00Bratnie dusze - wiersz <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQik8lH6oS6HG0ezsAS_MwRIAJ691PuuZ7_Hm3LaXPPDkFKvifJmuZrunXv9Eg0v9_YO4ON7G8N1c8mVRWzEq0WBkTiSr_dzwI_Xw096JE3NxbZ64IrV9Ycsz31IbYx01gOojD0E1KkOgm/s1600/1677785387994533-0.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQik8lH6oS6HG0ezsAS_MwRIAJ691PuuZ7_Hm3LaXPPDkFKvifJmuZrunXv9Eg0v9_YO4ON7G8N1c8mVRWzEq0WBkTiSr_dzwI_Xw096JE3NxbZ64IrV9Ycsz31IbYx01gOojD0E1KkOgm/s1600/1677785387994533-0.png" width="400" />
</a>
</div><br /></div><div><br /></div>co jeśli popełniliśmy błąd?<div>co jeśli byliśmy sobie pisani? </div><div>ślepi i głusi,</div><div>tak bardzo, że przeoczyliśmy </div><div>siebie - minęliśmy się bokiem.</div><div><br /></div><div>co jeśli ty i ja równać się miało</div><div>bratnie dusze? </div><div>co jeśli serca nasze </div><div>zranione były tak bardzo, </div><div>że przez nie </div><div>nie dostrzegliśmy</div><div>siebie nawzajem - ze strachu. </div><div><br /></div><div><br /></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-46680229253553952132023-02-22T11:16:00.000+01:002023-02-22T22:39:29.192+01:00Taniec - wiesz <div><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYJM7d1USJOt-pwDDmicTM5Vwoi2HenwDcwkndH3OP4r1eXOCbFDVFsIe4zsCYiWLONStfgB9fE87XUfpji5svwzv_BQ3J9ADfgRUP32dIL2pEh7Nw3vX5u_X9cRGmSez3oCb0sOtbZLUk/s1600/1677060970134194-0.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYJM7d1USJOt-pwDDmicTM5Vwoi2HenwDcwkndH3OP4r1eXOCbFDVFsIe4zsCYiWLONStfgB9fE87XUfpji5svwzv_BQ3J9ADfgRUP32dIL2pEh7Nw3vX5u_X9cRGmSez3oCb0sOtbZLUk/s1600/1677060970134194-0.png" width="400">
</a>
</div><br></b></div><div><b>taniec </b></div><div><br></div>jeśli czujesz coś do mnie<div>- nic nie mów!</div><div><br></div><div>złap mnie za rękę</div><div>w tali obejmij</div><div>przyciągnij do sobie</div><div>w oczy mi spójrz</div><div><br></div><div>weź mnie do tańca</div><div>gwiazdy niech patrzą</div><div>serca jednakowo niech biją</div><div>duszę się splotą </div><div><br></div><div>tańcz ze mną - będziesz pierwszy</div><div>który tak pięknie</div><div>pokazał mi miłość </div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-19683149459366548032023-02-22T09:21:00.001+01:002023-02-22T09:21:25.097+01:00Gwiazdy - wiersz<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirwwfhPHRLUIrajVb-O35RbN4UbB0AJJXmjpMyx5HWISZuPOgNw2KqBd9C6d9vVFnN6sT0cQUp_kduALsgU4XXj62eoBXApaKOhudWDzkTuWaqq7xct5UfxP3PeTY7aycXwTPTfN5P9NVB/s1600/1676576898435198-0.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirwwfhPHRLUIrajVb-O35RbN4UbB0AJJXmjpMyx5HWISZuPOgNw2KqBd9C6d9vVFnN6sT0cQUp_kduALsgU4XXj62eoBXApaKOhudWDzkTuWaqq7xct5UfxP3PeTY7aycXwTPTfN5P9NVB/s1600/1676576898435198-0.png" width="400" />
</a>
</div><div><br /></div><div><br /></div><div>odszedłeś</div><div>gwiazdy nie zgasły</div><div>księżyc wciąż świeci</div><div>słońce wschodzi </div><div>wiatr wciąż istnieje</div><div>deszcz pada</div><div>burza przemija</div><div>tęcza cieszy</div><div>niebo nie pękło</div><div><br /></div><div>odszedłeś - świat się nie skończył </div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-46407504674663352732023-02-20T12:22:00.005+01:002023-02-20T22:26:50.547+01:00Nie potrafimy rozmawiać <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6DJQQITwNpGDz3J5pS1wJCsHTTzSZe5kTHU8dZ_2-LFMut3fSAuOctudAT6P7DQ1Zke1uS1BOsyEZj-GdnbDPwZFApATFBPHSB-bfxhPmU0ZbgSzeEaNoEUpo9xBe7-QgCuQhfmzQjj0m/s1600/1676891910911291-0.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6DJQQITwNpGDz3J5pS1wJCsHTTzSZe5kTHU8dZ_2-LFMut3fSAuOctudAT6P7DQ1Zke1uS1BOsyEZj-GdnbDPwZFApATFBPHSB-bfxhPmU0ZbgSzeEaNoEUpo9xBe7-QgCuQhfmzQjj0m/s1600/1676891910911291-0.png" width="400">
</a>
</div><br></div>Fundamentem każdej relacji jest rozmowa. Problem polega na tym, że umiemy się komunikować, rozmawiać nie potrafimy. Niby mówimy, niby słuchamy, ale o sprawach błahych, kiedy trzeba opowiedzieć o uczuciach zazwyczaj dzieją się dwie rzeczy. Pierwsza opcja znikamy czytaj milczenie to też odpowiedź. Druga możliwość owijanie w bawełnę.<div><br></div><div><br></div><div>Ja dobra jestem w tym pierwszym. Kiedy idzie o uczucia i rozmowy.</div><div><br></div><div>- Słyszałaś "Dom nad wodą" Pezeta, chciałbym tak?</div><div>- Mam już dom nad wodą ❤️ bajka</div><div>- Chciałbym z Tobą tak.</div><div>...</div><div><br></div><div><br></div><div>Wystarczyło napisać - "stary nie czuje nic do Ciebie". Tylko, że to wymusza kolejny dialog. Niech kamieniem rzuci ten, kto chociaż raz nie olał swojego rozmówcy. Owijania w bawełnę nie lubię, dlatego wolę milczeć. Ja naprawdę jestem dobra w nie mówieniu o uczuciach. Możemy przeglądać całą noc o muzyce, wymarzonym aucie, o marzeniach... Pewnie nawet opowiem czego pragnę. Ale może minąć lat pięć, a ja słowem nie zdradzę się, że coś do ciebie czuję. Żeby mówić trzeba mieć pewność, że ktoś wysłucha. Kiedy istnieje cień lęku, że ktoś tego nie chce, po co ryzykować? Z żalami też nie wyskoczę, kiedy ktoś mnie oleje. Ja wiem jak to wszystko działa. Czasem inaczej się nie da.</div><div><br></div><div>Dlatego kiedy ostatnio poprosiłam kogoś, na kim naprawdę mi zależy, o pewną rzecz - w odpowiedzi dostałam coś, co trochę mi serce złamało. Stwierdzam, że lepiej by mi było gdyby nie odpowiadał. Nie dlatego, że to NIE mniej by bolało. Byłoby bardziej treściwe. Niż odpowiedź w bawełnę owinięta, która pozwala na snucie domysłów - najgorzej. Sama odpuściłam temat, nie próbując prosić o wyjaśnienia. Chociaż ciekawość żądała zaspokojenia. No po po chuj rozmawiać? </div><div><br></div><div><br></div><div>Wzięłam swoje sprawy uczuciowe na przykład. Jednak wiem, że nie jestem jedyna. Problem dotyka większości. Związki te kilkuletnie też umierają z tego samego powodu. Komuś coś nie pasuje, chciałoby coś zmienić - przemilczy, nie powie. Koniec. Gorzej jeśli koniec nie przychodzi, bo przyzwyczajenie, bo brak drugiej opcji na horyzoncie i dwoje ludzie męczy się ze sobą. Brak dialogu, prowadzi do zdrady, życia razem jednak osobno. Koszmar? Nie, codzienność. </div><div><br></div><div><br></div><div>A pomyśleć jak byłoby łatwiej kiedy umielibyśmy rozmawiać. W tym roku staram się pracować nad sobą, dlatego mówienie o uczuciach powinno być na mojej liście rzeczy, których należy się nauczyć. Póki co robię to pisząc wiersze... Ogólnie uzewnętrzniam się chyba mocniej niż kiedyś mówiąc o tym co czuje. Kiedyś skupiałam się na krytyce. Dzisiaj w końcu pozwalam sobie na otwieranie się w taki sposób. </div><div><br></div><div>Zabawne jest w tej sytuacji to, że jestem zajebistym słuchaczem. Mogłabym prowadzić jakiś telefon dla złamanych serc czy coś. Ile ja już słyszałam historii, ciężko policzyć. Mogę słuchać, cierpliwa jestem strasznie. Uczucia innych są dla mnie ważne. Czas by pamiętać też o swoich. Za każdym razem kiedy słucham o jakimś konflikcie w związku, czy o zakończonej relacji wniosek nasuwa się jeden - dlaczego mówisz to tylko mi? Przecież gdybyś opowiedział/a jemu lub jej o tym co czujesz, może to zmieniłoby bieg historii. </div><div><br></div><div><br></div><div>Rozmawiajmy częściej... Wydawać by się mogło, że dzisiejsza technologia nam ułatwia zadanie. Ośmieli nas do rozmów. Przecież można mówić, pisać nie patrząc sobie w oczy. Stres mniejszy, a jednak brakuje nam odwagi. Może nie ma dla nas ratunku? Tak już musi pozostać? Czasem mam taką romantyczną myśl, że te starsze pokolenia zbudowały takie mocne fundamenty swoich relacji przez listy! Może to jest rozwiązanie...</div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div><div><br></div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7977318381776900118.post-67785284510992810952023-02-19T20:23:00.001+01:002023-02-19T20:23:26.435+01:00Kawa - wiersz <div><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjukQo-APK3eyLRrgBaoXYNXCNVjVt7Cv87TurOGBoEl3G_jxj2nxX8ETsos2E0Gz6F6Am_D1ij_Y7FV6vszuSIWG6WvW12nQfAfeJJBA1hQ_y_yH3LV0RkXqFTTmunGXHNhe-8LB6vZjwE/s1600/1676564649896058-0.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjukQo-APK3eyLRrgBaoXYNXCNVjVt7Cv87TurOGBoEl3G_jxj2nxX8ETsos2E0Gz6F6Am_D1ij_Y7FV6vszuSIWG6WvW12nQfAfeJJBA1hQ_y_yH3LV0RkXqFTTmunGXHNhe-8LB6vZjwE/s1600/1676564649896058-0.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
</a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1AvYUbkMsKsQa3lq2FuVml2j5yxQigSWa-is-8q9e4a6Zn_fIz3yOkbKuycMwT1a_F3ZEzy0Bornf84FVonYcCEpVN-5oGN6ipFrVORcra1TDlndenkbsvU5IYLkhJqptYhDL78zssSLx/s1600/1676567948204535-0.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1AvYUbkMsKsQa3lq2FuVml2j5yxQigSWa-is-8q9e4a6Zn_fIz3yOkbKuycMwT1a_F3ZEzy0Bornf84FVonYcCEpVN-5oGN6ipFrVORcra1TDlndenkbsvU5IYLkhJqptYhDL78zssSLx/s1600/1676567948204535-0.png" width="400" />
</a>
</div><br /></div><br /></b></div><b>kawa</b><div><b><br /></b></div><div>jesteś </div><div>dziś </div><div>dla </div><div>mnie</div><div>jak</div><div>moja</div><div>ulubiona </div><div>kawa </div><div>gorzki </div>Dolahttp://www.blogger.com/profile/13497565622249320473noreply@blogger.com0